"W każdej poznańskiej redakcji jest ktoś z Afery."
50. urodziny Radia Afera
| Viola Łechtańska-Błaszczak
Budzi nas swoją kurą, funduje najlepszą z wielu pobudek, jest alternatywą w eterze i młodym radiem, młodych ludzi. Radio Afera ma 50 lat. Pierwsze przecięcie taśmy radiowej (nie wstęgi) pamięta dziennik
emisji, który leży w archiwum Radia. Pierwszą audycję w eterze na Ratajach usłyszał student, którego życie Afera zmieniła na dobre. Historii o tej kultowej rozgłośni jest wiele, wśród nich wiele afer, każda opowiadana z pasją do dziennikarstwa i ludzi.
Jak sobie wyobrazić pół wieku? Co zmieniło się w mieście przez te 50 lat? Jacy byśmy byli, gdyby przyszło nam żyć w 1971 roku? Patrzysz w górę na słońce – jest takie samo, patrzysz w dół - ludzie zupełnie inni, z telefonami. Czego szukają lawirując pomiędzy wersami kolejnych informacji i myśli? A gdyby tak informacji było jak na lekarstwo, jak wtedy w 71' i trzeba by słuchać ludzi, żeby wiedzieć, co się dzieje na świecie czy w okolicy? Świat stawał się wówczas coraz ciekawszy - "zauważają to studenci Politechniki Poznańskiej, którzy przy ograniczonych możliwościach chcą podzielić się swoimi przemyśleniami choćby z najbliższym otoczeniem. Skrzykują się, żeby stworzyć radiowęzeł, dzięki któremu sygnał nadawany z jednego z Domów Studenckich przy ul. Zamenhofa, trafi na korytarze innych
akademików." - czytamy w informacji spisanej z okazji jubileuszu Radia Afera.
Rok 1971. Budujemy studio. Na pierwszym planie pierwszy redaktor naczelny Kazik Marchlewski ze swoją przyszłą żoną Kasią.
15.03.1971 godz. 20.45. Prorektor Politechniki Poznańskiej prof. Czesław Królikowski przecina wstęgę - taśmę radiową..
Po ogarnięciu całej infrastruktury pierwsza emisja programu Afery miała miejsce 15 marca 1971 r. o godzinie 20:00. Przecięcie wstęgi, a dokładnie taśmy radiowej, nastąpiło o godzinie 20:45. Po uroczystym otwarciu radia wyemitowano serwis informacyjny, a potem m.in. audycję pt. „Pojedynek B. Dylan – J. Baez, część I”. "Jednym z niewielu świadectw tego wydarzenia jest oryginalny (i wypełniany piórem) dziennik emisji, który zachował się w siedzibie Radia. Afera to pierwsza niepubliczna stacja nadająca w Poznaniu, przez pierwsze 20 lat w ramach radiowęzła." - piszą redaktorzy Radia Afera.
Aferę poznaniacy usłyszeli w eterze po raz pierwszy na przełomie 1990 i 1991 roku, wśród nich był Jacek Łuczak, który kilka tygodni później stworzył "Aferzastą Listę Przebojów". Pierwszą dwugodzinną emisję programu Jacek Łuczak, 18-letni mieszkaniec Rataj, usłyszał w swoim mieszkaniu. - Radio Afera poszło w eter, a ja to uchwyciłem na swoim radiu tylko dlatego, że mieszkałem bardzo blisko. Politechnika jest tuż przy Ratajach, a ja mieszkałem na osiedlu Jagiellońskim, w tak zwanym spółdzielczym punktowcu, na którym był kiedyś napis PTTK. Zresztą moja mama cały czas mieszka w tej szesnastce. Wówczas, co weekend spotykaliśmy się z kolegami, żeby posłuchać listy przebojów Programu III Polskiego Radia Marka Niedźwiedzkiego. Każdy z nas chciał nim być, ponieważ kochaliśmy muzykę. I udało się. W końcu poszedłem do Afery, miałem tam przecież zaledwie 500 metrów. Najpierw szukałem tego radia, gdy już znalazłem - nie wszedłem, dopiero trzecia próba była udana. 4 lutego 1991 roku powiedziałem swoje pierwsze słowa na antenie – opowiadał nam Jacek Łuczak.
Rok 1971. Mieciu Grabarek - człowiek, który wymyślił nazwę radia.
W latach 90-tych w eterze panowała anarchia, każdy mógł otworzyć swoje radio, mając odpowiedni sprzęt. Tak zrobili też ówcześni Aferowicze. "Grzegorz Świnder był twórcą pierwszego, niewielkiego nadajnika, który zamocowany na taśmę klejącą do kija został zamontowany przed Domem Studenckim. Pierwszą częstotliwością Radia AFERA było 73,4 Mhz." - przypominają radiowcy. Afera nadawała po piracku do 1995 roku, kiedy to w kwietniu otrzymała koncesje. Od tej pory działała już legalnie na częstotliwości 98,6 Mhz.
Rok 1971 i później. Studio emisyjne.
Do Afery zawsze były październikowe nabory. Jeśli chciało się mieć swoją audycję, biegać z mikrofonem, prezentować swoją ulubioną muzykę, wystarczyło przyjść na rozmowę. - Jesteśmy po to, aby wspierać młodą kulturę, młodych twórców, młodych dziennikarzy – taka nasza rola, którą pielęgnujemy od początku – mówi Piotr Graczyk, Redaktor Naczelny. Oczywiście wielu kandydatów na dziennikarzy obawiało się swojej rozmowy kwalifikacyjnej (nie tylko Jacek Łuczak w latach 90-tych), a później wielu z nich okazało się najlepszymi specjalistami w swoim fachu. Każdy z nich pamięta swoje pierwsze kroki w Aferze. Wybieram opowieść Bacy czyli Bartłomieja Nowaka, Szefa Działu Promocji i Reklamy, który zadebiutował na antenie prowadząc "Tylko Rock'a" czy "DobraNOC czyli muzyka przed północą". - Moja historia z Radiem Afera zaczyna się jesienią 1998. Marcin "Firestarter" wyhaczył mnie w holu budynku D na Szamarzewie i zapytał czy nie wpadłbym do niego do radia. To był najprawdopodobniej pierwszy poniedziałek po nowym naborze. [...] Powiedział, że komputerem musimy się dzielić, że internetu nie ma, a wszystkie telefony musimy zapisywać do zeszytu (03 prywatne, 04 służbowe). [...] Moja rola była prosta. "Weź coś zarób dla radia" - powiedział mi Marcin i z tym hasłem w głowie łaziłem przez kilka dni lub tygodni. Strzałem w 10 był powrót z sobotniej libacji w Koźminie i pusty kubek po kefirze walający się przy krawężniku! W poniedziałek dzwoniłem już do Kościana, Środy i na Dębiec! Tekst zawsze ten sam: "Mają Państwo najważniejszy produkt dla każdego studenta - KEFIR. Musicie się u nas zareklamować!" Podziałało! Kościan wykupił kampanię reklamową, a w kolejnym roku był naszym sponsorem urodzin. Dębiec udało się namówić 2 lata później. Tylko Środa jakoś tak nie chciała gadać. -opowiada Baca.
Rok 1990. Radio zaczyna nadawać w eterze. Na zdjęciu metalowa tablica z tamtego czasu.
Trzej naczelni z czasów nadawania w eterze: od lewej Tomek Dworek, Piotr Graczyk, Darek Krakowiak
"Aferzastą Listę Przebojów", krórą stworzył m.in. Jacek Łuczak, do dziś redakcja układa na podstawie głosowania słuchaczy. Oczywiście audycja ewoluowała, zmieniali się też prowadzący, jej częścią był momentami Edgar Hain, obecny redaktor programowy Radia Afera. To on miał wpływ na nowy kształt listy przebojów. Dziś Egdara znamy przede wszystkim jednak z "Aferanka" - to jego głos budzi nas każdego dnia. "Aferanek" ma zapewnić nam najlepszą z wielu pobudek, zwłaszcza teraz w pandemii. - To mają być trzy godziny, które napawają optymizmem. To ma być czas, w którym ludzie nie usłyszą smutnych informacji. Chcę fundować Poznaniakom enklawę normalności. W godzinach 6:30 – 10:00 na naszej antenie mamy usłyszeć dużo dobrej muzyki, dużo dobrego słowa, ciekawostek i mnóstwo śmiesznych akcji. Rano chcemy, by ktoś spowodował, że się uśmiechniemy. Tak jest na przykład z moją poranną kawą, która już stałą się legendą. Jestem tutaj od rana sam, ponieważ mamy pandemię, wiec nie mogę nikogo poprosić o przyniesienie mi kawy. Jeśli o tym nie wspomnę, słuchacze zaczynają zadawać pytania. - mówił Egdar Hain.
Pierwszy wpis w dzienniku emisji
Afera jest radiem zaangażowanym, które skupia ludzi z zajawką, jest alternatywą w eterze. - Jesteśmy dla tych, którym przejadły się formaty. Gramy dużo muzyki polskiej, nie tylko rockowej. Gramy dużo nowości. Na rynku poznańskim mamy wielu wykonawców, którzy grają alternatywny pop. Wśród nich na uwagę zasługują dziewczyny, które tworzą niesamowite rzeczy i posiadają wyjątkowe wokale. Młode radio, młodych ludzi - to cały czas my. - mówi Piotr Graczyk Redaktor Naczelny. Aferę tworzą studenci z ze wszystkich poznańskich uczelni. Redaktorzy swoich młodych kolegów uczą najważniejszych wartości dziennikarskich i obiektywizmu. - Nie ma w Poznaniu redakcji, w której nie byłoby kogoś z Afery. Nie wszyscy nasi redaktorzy pracują w mediach, ale każdy z nich mówi, że bez Afery nie byłby w tym miejscu, w którym jest dziś. Z drugiej strony staramy się tworzyć przestrzeń dla artystów. Afera co dwa tygodnie na żywo emituje "Koncertowe studio" - podczas tej audycji swoje kawałki prezentują nieznane dotąd zespoły. Od dekady organizujemy "Akademicki Przegląd Muzyczny", radio wystartowało też z cyklem "Afera DJ's Night", której nie kontynuuje tylko przez pandemię. - wymienia Piotr Graczyk.
Więcej na 98,6, cześć!