
Lech Poznań - Piast Gliwice
ul. Bułgarska 17, Poznań
W niedzielę o godzinie 18 przy ul. Bułgarskiej Lech Poznań zmierzy się z Piastem Gliwice. Spotkanie odbędzie się w ramach trzeciej kolejki Lotto Ekstraklasy. Czy Kolejorz w końcu się przełamie i da trochę radości swoim kibicom?
Na razie Lech Poznań na jedynkę! Dwa mecze ligowe i tylko jedno oczko, i to z przeciwnikami, nie ujmując tym drużyną, klasy Wisła Płock i Sandecja Nowy Sącz. Aż pięć straconych punktów już na początku sezonu. Nie najlepiej zaczął się ten sezon.
Ktoś powie, że Kolejorz jest w przebudowie i potrzeba czasu. Ok. Zgadzam się, ale w tych dwóch spotkaniach Lech zagrał praktycznie starym składem z małymi zmianami, które nie powinny mieć aż tak dużego wpływu na grę.
Patrząc na czwartkową grę z FC Utrecht można śmiało powiedzieć, że nie mamy aktualnie napastnika. Brakuje tego wykończenia. Lech sobie stwarzał akcję, ale nic nie ukuł, a miał ku temu bardzo dobre możliwości. To samo można powiedzieć o braku zawodnika środka pola. Nieobecność Jevtica jest nad wymiar widoczna. Niestety Bośniak będzie leczył się jeszcze 8 tygodni, co jest straszną informacją dla kibiców, Na szczęście Utrecht nie taki straszny, jak się obawiano. Nawet w takiej formie, jakiej jest obecnie Lech, można z nimi śmiało powalczyć i wygrać.
Z bardzo dobrej strony pokazał się nowy obrońca Nikola Vujadinović. Jego debiut to nadzieja, że w okienku transferowym, obok Situma został ściągnięty kozak. Zobaczymy jak to dalej będzie wyglądać, ale można już teraz powiedzieć, że obrona wygląda bardzo solidnie.
Pytanie co z tym atakiem? Jeśli nie udało strzelić się bramki takim tuzom ligi, jak Sandecja i Wisła, to co można powiedzieć o meczu z Piastem?
Nicki Bille wygląda jakby miał cały czas odpalić, ale już odpala drugi sezon i nic. Trochę przypomina to sytuację z Ubiparipem. Ludzie za niego trzymali kciuki, już teraz, zaraz odpali i wylądował w Górniku Łęczna. Nicki czekamy! Drugi napadzior Chrystian Gytkjaer, dużo pracuje w środku pola. Cofa się, odgrywa, ale z przodu nic, a z tego jest rozliczany przez kibiców. Cały czas czeka na swojego debiutującego gola, którym mógłby uciszyć część narzekających kibiców za jego transfer.
Pozostaje nam poczekać do niedzieli, będziemy mądrzejsi po godzinie 20.