
2016 w 3 zdaniach - Novika
Podsumowanie roku
|
Ciąg dalszy naszego podsumowania roku "2016 w 3 zdaniach". W naszą akcję zaangażowaliśmy artystów z różnych klimatów muzycznych. Dzisiaj czas na klubowy klimat i publikujemy wrzutkę od Noviki.
Numer, który nie dawał mi spokoju nawet na zakupach w sklepie, to…
Hmm.. chyba, aż tak to nie, bo prześladowały mnie głównie ulubione numery z playlisty mojej córci. Najbardziej Twenty One Pilots „Stressed Out”. Z mojej półki najbardziej Lapsley „Operator” w wersji DJ’a Koze. Sztos!
Album, który nie chciał wyskoczyć z odtwarzacza, to…
Obawiam się, że te czasy się skończyły i nie „zarzynam” już tak płyt, ale kilka albumów sprawiało mi ogromną przyjemność w odbiorze: Duit „Now I’m Here” , Solange, Anderson Paak, James Blake..
Największym odkryciem/zaskoczeniem było dla mnie…
Muzycznie chyba polski producent Duit, znałam go już wcześniej jako producenta, ale nie sądziłam, że tak fajnie potrafi poprowadzić gościnnych wokalistów na swojej płycie, w tym Dawida Podsiadło. Zaskoczył mnie również mój przyjaciel AGIM (wcześniej Oszibarack), który z impretem zaprezentował swoje solowe wcielenie, w dodatku zaprosił mnie do współpracy! No i jeszcze Julia Marcell - cóż za piękny zwrot akcji, cała płyta po polsku, taka od siebie, i jak widać w podsumowaniach, trafiona!
Poza tym wciąż nadziwić się nie mogę, jak z płyt CD przenieśliśmy się do Internetu. Jak sukces liczy się statystykami obejrzeń klipów i „lajkami” na Instagramie. Próbuję za tym nadążyć, ale na pewno nie polubię tej zmiany.
Ten klip dzięki mnie ma 1000 wyświetleń więcej…
Nie mam w zwyczaju, aż tak namiętnie powracać do klipów, ale zdecydowanie najlepszym klipem jaki widziałam i to kilka razy w 2016 był obraz - Jamie XX „Gosh”. Genialne były też klipy Solange! Z polskich bardzo lubię Fair Weather Friends „Love Won’t Make It Easier”.
Książka, po której było mi smutno, że już się skończyła, to...
Uwielbiam czytać, ale czytam powoli, więc jak książka się kończy, to zawsze się cieszę, że mogę sięgnąć po następną. Bardzo wstrząsnęła mną książka Małgorzaty Halber, ale to chyba 2015 rok, tak jak Łukasz Orbitowski i „Inna Dusza”. Teraz zaczytuję się w „Królu”, czyli ogólnie mrocznie:)
Ten film musiałam od razu polecić znajomym...
Do kina niestety chodzę teraz rzadko, ale te według mnie najważniejsze staram się zaliczyć. „Ostatnia Rodzina” to film, którego nie musiałam nawet nikomu polecać. Mocno został mi w głowie i pomimo sporów dotyczących postaci Tomka Beksińskiego, wciąż pozostaję pod jego wrażeniem.
Na tym koncercie/imprezie chciałabym się znaleźć jeszcze raz...
Najlepsze wspomnienia zawsze mam z festiwali; w 2016 wytańczyłam się na Tauron Nowa Muzyka, szczególnie na setach Roni’ego Size’a i Prince’a Thomas’a. Wspaniale bawiłam się na Audioriver w Płocku, a z Opener’a mam takie piękne wspomnienie: słońce, pełno ludzi rozłożonych na trawie a na scenie Zbyszek Wodecki i Mitch & Mitch. Co za klimat!
Najbardziej wkurzyło mnie…
To był wyjątkowo wkurzający rok politycznie – właściwie od czasu zmiany władzy jestem cały czas wkurzona, a sytuacja na świecie nie pociesza. Tyle, że na świecie to bardziej przeraża niż wkurza.
fot. Paulina Hebda