
Deadly Class 10 ? manifest antypokoleniowy. Recenzja
| Józek Śliwiński
Po burzliwych wydarzeniach zimy 1989 roku przenosimy się o dwa lata w przód. Wielka rzeź i porzoga wieńczące poprzedni tom stały się przeszłością. Ustępiły beztroskim refleksjom dotyczącym przemijającego czasu, ocenie ideologicznych pobudek wśród muzycznych twórców i romansom. Gdy wszystko zaczyna się układać nowa kochanka Markusa nakrywa go z tubką żelu do lewatywy. Chwilę później przeszłość pod postacią zabójcy uzbrojonego w nóż i granaty przypomina nagiemu bohaterowi, że jego walka wciąż trwa.
Każdy z zeszytów tego tomu przenosi nas do innego roku o kilka lat w przód, by w końcu zatoczyć koło i wrócić do kluczowego roku 1989. Tempo i natężenie akcji wyraźnie zwalnia oddając pole warstwie refleksyjnej. Duża jej część poświęcona jest muzyce niezależnej. Dywagacje na temat autentyczności i wierności własnej prawdzie nie są obcy nikomu, kto jak bohater powieści kiedykolwiek interesował się szerokopojętą sceną niezależną.
Scenarzysta Rick Remender kolejny raz stawia na ryzykownego konia. Raz, że temat nie jest dla wszystkich interesujący, dwa, że w tego rodzaju dywagacjach łatwo złapać się w pułapkę wkładania w usta bohaterów własnych przekonań, które co gorsza mogą okazać się mało przekonujące. Tymczasem Rick doskonale wie o czym mówi. Warstwa ta nie nosi symptomów forsowania określonych tez.To rzeczowa polemika, w której mocne argumenty są po obu stronach. Mają przy tym tak błyskotliwy charakter, że mogą zmusić do myślenia nawet osoby zupełnie tymi kwestiami nie zainteresowane. Na tym polega siła "Deadly Class".
Rysownik Wes Craig kolejny raz daje prawdziwy popis umiejętności. Zarówno kompozycje jego plansz, jak i plastyczne efekty wewnątrz nich potrafią wzbudzić podziw. Przy tym jego narracja w żadnej mierze nie traci na dynamice i autentyczności. Sądzę, że Remender nie mógł wymarzyć sobie lepszego ilustratora dla tej serii, a między obydoma artystami musiało potężnie zaiskrzyć, bo efekt tej współpracy to prawdziwa bomba.
Dziesiąty tom sztandarowej serii Ricka Remendera mocno zwalnia. Lawina akcji ustępuje warstwie refleksyjnej. Na szczęście pozostaje ona poprowadzona w sposób na tyle pasjonujący, byśmy nie wiele na tym stracili. Warstwa graficzna pozostaje na najwyższym możliwym poziomie. Choć na horyzoncie widać już kres podróży, to pod gładką skorupą wciąż da się wyczuć gorący żar potencjału. Coś mi mówi, że przed końcem czeka nas jeszcze niejedna erupcja.
Więcej komiksów na Instagramie: https://www.instagram.com/komiksowy_pamietnik/
Cena okładkowa: 56,90 zł
Format: 170x260 mm
Liczba stron: 136
Oprawa: miękka
Wydawca: Non Stop Comics
Data wydania: luty 2023
Data oryginalnego wydania: październik 2021