
Poznań oczami kolektywu ILU NAS JEST
Niech żyją fyrtle!
| Joanna Gruszczyńska
Każdy fyrtel doczekał się nowej identyfikacji wizualnej, za którą odpowiedzialni byli ilustratorzy i ilustratorki z kolektywu ILU NAS JEST. Efekty ich pracy mogliśmy oglądać w te wakacje na wędrującej po mieście wystawie, ale to, co przygotowali, nie skończyło się tej ekspozycji. Nie było też jedyną częścią projektu poświęconego poznańskim dzielnicom.
Poznaj (nie tylko) swój fyrtel
Nie możemy zobaczyć już wystawy „Niech żyją fyrtle!” ani na Wolnym Dziedzińcu UMP, ani w Starym Browarze, ale nic straconego - wystarczy wejść na stronę fyrtle.pl, żeby przekonać się, że Poznań, w którym prawdopodobnie mieszkamy dobrych już parę lat, wciąż jest miastem, w którym możemy poczuć się jak turyści. Ale nie tylko. Miastu Poznań, które zainicjowało projekt poświęcony poznańskim dzielnicom, zależało też na integracji społeczności poprzez rozbudzenie przywiązania do własnego fyrtla. Mimo że cała akcja jest bardziej adresowana do lokalsów, nikt nie powiedział, że nie przyciągnie poszukiwaczy alternatywnego zwiedzania.
W projekt zaangażowano kilkadziesiąt osób. Przyczyniły się one do powstania wystawy, książki i - przede wszystkim - nowej identyfikacji wizualnej każdego z czterdziestu dwóch fyrtli. Od reportażowych zdjęć była ekipa ze studia Mishka, natomiast Towarzystwo Krajoznawcze „Krajobraz”, współpracując z prawie trzydziestoma autorkami i autorami, zajęło się redakcją ponad dwustustronicowej publikacji pełniącej funkcję przewodnika po poznańskich dzielnicach (książka nie jest już niestety dostępna). Z kolei kolektyw ilustratorski ILU NAS JEST w składzie: Pola Augustynowicz, Joa Bart, ilustraDORA, Łukasz Drzycimski, Grzegoż Myćka, Olek Pujszo i Ola Szmida, stworzył nowe logo Poznania, typografię i plakaty, które na razie można znaleźć jedynie na stronie fyrtle.pl, gdzie są do ściągnięcia w różnych wersjach i formatach. Ci, którzy chcieliby sprawić sobie albo komuś prezent w postaci plakatu z ulubioną dzielnicą, a z tego, co słychać na mieście, zainteresowanych tematem jest wielu, na razie muszą obejść się smakiem, bo wszystkie egzemplarze, jak i pocztówki zniknęły w pierwszych dniach wystaw. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że Miasto Poznań planuje nowy rzut.
Co kojarzy Ci się z Twoją dzielnicą?
Jak uchwycić wszystko to, za co kochamy swoją dzielnicę albo każdą rzecz, która nam i całej reszcie kojarzy się z danym fyrtlem? Co człowiek, to inne skojarzenie czy wspomnienie. Zadania nie do wykonania podjął się złożony z przyjaciół kolektyw ILU NAS JEST. Większość tej ekipy poznała się w Internecie.
Śledziliśmy facebookową grupę zrzeszającą polskie ilustratorki i ilustratorów. To stamtąd wziął się pomysł na wspólne śniadanie osób mieszkających w Poznaniu. Po kilku kolejnych spotkaniach ostatecznie została nas siódemka. Można powiedzieć, że Pola jest naszą prezeską (śmiech), bo to ona zainicjowała te spotkania – wspomina Joanna Bartosik, członkini kolektywu.
Pierwszą wspólną realizacją ILU NAS JEST była wystawa „Śmieję się, aż zasnę”, z którą odwiedzili oni pięć miast w Polsce, aby opowiedzieć o swojej pracy i życiu codziennym. Jak sami mówią, do tematu podeszli: wesoło, ironicznie, nad wyraz prawdziwie – czyli dokładnie tak, jak na ich ilustratorskich spotkaniach. Jeśli „Śmieję się, aż zasnę” prezentowało całkowicie osobistą i „domową” perspektywę artystów i artystek, to praca nad „Fyrtlami” zmusiła ich do wyjścia w teren (Dorota Piechocińska wsiadła na rower i objechała każdą dzielnicę, którą miała zilustrować) i wymagała od nich przybrania wielu punktów widzenia. Kolektyw pod uwagę wziął też wyniki ankiety typu „co jest charakterystyczne dla danej dzielnicy?”, przeprowadzonej na Facebooku, i sugestie rad osiedli. Czy było coś zaskakującego w tych wszystkich informacjach, które udało im się zebrać?
Nigdy wcześniej nie słyszałem o związanych z Ławicą żandarach. To obyczaj wielkanocny, który polega na tym, że korowód przebierańców wyrusza w pochód w lany poniedziałek. Początki tej tradycji sięgają lat 20. XX w., ale - co niesamowite - przetrwała ona do dzisiaj - opowiada Grzegorz Myćka, który stworzył grafikę dla Ławicy, wykorzystując motyw wielkanocnego korowodu z księdzem, babą, dziadem, kominiarzem i niedźwiedziem.
Myćka odpowiadał też za ilustrację Łazarza.
Każdy z nas chciał zająć się miejscem, w którym mieszka. Troje z nas rezyduje na Łazarzu, więc o ten temat była największa walka. (śmiech) Wydaje mi się nawet, że rzucaliśmy monetą. Tym razem szczęście było po stronie Grzegorza - o podziale prac opowiada Pola Augustynowicz.
I dodaje:
Każdy i każda z nas ma swój wyrazisty styl, dlatego kolejnym wyzwaniem było ujednolicenie kolorów dla wszystkich prac.
Fyrtel na fyrtlu
Na samych projektach i wystawie się nie skończyło. „Fyrtle”, które wyszły z miasta, powróciły do niego. Efekt fyrtla w fyrtlu najwyraźniej obrazuje chyba przypadek „Jeżyc” Doroty Piechocińskiej. Rada Osiedla Jeżyce postanowiła wykorzystać jej projekt na mural, który ma być częścią nowego planu zagospodarowania placu przy ulicy Jeżyckiej 36. Teraz ma powstać tam park kieszonkowy z terenem rekreacyjnym, zielenią i malowidłem ilustraDORY, czytamy w „Naszych Jeżycach”. Jakby tego było mało, na grafice (obok wydziaranego Mickiewicza, Słowackiego z latte, jeżyka na deskorolce, napisu KWIATY 24H i wielu innych szczegółów) znajdują się murale z ulicy Poznańskiej i Strzałkowskiego. Nawiązanie do tego pierwszego rozbudziło wyobraźnię internautów i spotkało się z przeróżnymi interpretacjami. Psia kupa, kaszanka, wąż, ziemniak, dżdżownica, penis. W Inicjatywnej I Nieformalnej Grupie Jeżyckiej na moment zawrzało. Sama ilustraDORA tak żartuje sobie o muralu na Facebooku:
Ilustracja zawiera 2 inne jeżyckie murale, więc będzie to prawdziwa muralcepcja. Co na to DiCaprio?
Na mieście będzie można niedługo zobaczyć też mobilne „Fyrtle”, bo ILU NAS JEST odpowiedzialny jest również za projekt materiałowych toreb. Jednej z napisem „Na Łazarskim rejonie nie jest kolorowo!” już można wypatrywać, a kolejna jest już w planach.
Wilda jest znana z kilku rzeczy, (...), że na Wildzie mieszka szatan oraz, że wszyscy mają psy (...). Gdy przygotowywałam tę ilustrację [Wildy - przyp.red.], nie była z nami jeszcze nasza psinka Hauka, dlatego nie ma jej na obrazku, ale na torbach wildeckich (które mają niebawem powstać!) już się pojawiła (...) - pisze Ola Szmida.
Projekt „Fyrtle” cały czas się rozwija i możliwe, że w najbliższym czasie jeszcze o nim usłyszymy!
Ilustracje:
Łukasz Drzycimski - Sołacz, Malta, Grunwald Północ
Olek Pujszo - Stary Grunwald, Krzyżowniki-Smochowice, Górczyn
Ola Szmida - Wilda, Główna, Junikowo
Grzegorz Myćka - Ławica, Łazarz, Głuszyna
Joanna Bartosik - Antoninek, Stare Miasto, Wola
Pola Augustynowicz - Dębiec, Rataje, Ogrody, Piątkowo
Dorota Piechocińska - Jeżyce, Stare Winogrady, Kiekrz
Galeria






















