
Vonda7 o ulubionych miejscach w Poznaniu
|
Choć od 10 lat mieszka w Berlinie, nam udało się ją złapać podczas wizyty w rodzinnym mieście. Producentka i dj’ka VONDA7 swoje pierwsze kroki na muzycznej scenie stawiała w Poznaniu. Tutaj również rozwijała swoje dziennikarsko-filmowe zajawki, zanim wyjechała na studia do Londynu. Dziś ma wypracowaną markę i regularnie występuje w całej Europie. 25 czerwca ukazał się jej debiutancki (!) album, na którym prezentuje paletę muzycznych inspiracji, od r&b, hip-hopu po synthpop. Nam opowiada o swoich ulubionych miejscach z przeszłości i tych, w których bywa najchętniej odwiedzając Poznań dzisiaj
TAMA
Piękna przestrzeń, wystrój i piękni ludzie, którzy je tworzą. Zawsze bardzo miła atmosfera i wszystko dopracowane w szczegółach. Uwielbiam tu grać i bardzo się cieszę na mój występ 10-tego lipca na urodzinach Kemota w ramach cyklu Tylko Polskie Techno.
Nurt
To jedno z nowszych miejsc, które poznałam niedawno. Bardzo przyjazna przestrzeń nad rzeką, gdzie można spędzić czas na zewnątrz we wcześniejszych porach, ale i zostać do tych późniejszych. Czuć bardzo fajny vibe. Ostatnio nagrywałam tam live set dla Anjunadeep. 17 lipca odbędzie się w Nurcie Release Party mojego albumu, na które serdecznie zapraszam!
Meskalina
To miejsce przeżyło kilka reinkarnacji, w najnowszej jeszcze mnie nie było, ale dwie poprzednie wspominam bardzo miło. Benek, który jest właścicielem, dał mi możliwość bardzo wczesnych występów jako DJ, grałam tam też pierwsze live acty w projekcie z moim bratem, za co do dziś jestem bardzo wdzięczna.
Przelot
Kolejne miejsce, do którego mam słabość, i które tworzą super ludzie. Dobre trunki, dobra muzyka i dobra lokalizacja. Idealne na drinka po kolacji lub przed wyjściem dalej.
Plac Wolności
Tutaj spędzałam sporo czasu mojej młodości. Sama nazwa przyciągnęła chyba moją artystyczną duszę (śmiech). Były to czasy zawziętego skateboardingu w tym miejscu i nawiązywania pierwszych znajomości pozaszkolnych, które doprowadziły do moich pierwszych kroków w klubach i na koncertach hiphopowych, a trochę później do sławetnego starego Post Dali.