
Witajcie w Nietypowie. Zwariowane przygody z absurdalnym humorem - recenzja
| Józek Śliwiński
Spokój pary małomiasteczkowych policjantów zostaje zburzony nietypowym wezwaniem. Lady Angora odziedziczyła nieopodal dom, który okazał się... nawiedzony. Aby uporać się ze zgłoszeniem komendantka Jessi i sierżant Sid spędzą noc w towarzystwie duchów. W dodatku jest to dopiero początek ich zwariowanych przygód.
Brytyjska ilustratorka Tor Freeman stworzyła album jedyny w swoim rodzaju. Choć z początku może wydawać się, że to takie "Twin Peaks" dla dzieci, szybko okazuje się, że jest to komiks wyjątkowo trudny do sklasyfikowania. Para antropomorficznych policjantów właściwie nigdy nie wykonuje prawdziwej, klasycznej roboty. Parają się najróżniejszymi zajęciami od wypędzania duchów, po wizytę u dentysty.
Choć powieści te są z gruntu proste, a co za tym idzie adresowane do młodszych czytelników, to Tor często sięga po zaskakująco trudne dowcipy. Ciężko powiedzieć czy autorka chciała w ten sposób poszerzyć grupę odbiorców i trafić także do rodziców swoich głównych adresatów, czy po prostu coś się jej czasem wymknęło, więc stwierdziła, że zostawi, bo i czemu nie. W rozdźwięku między fabularną prostotą, a subtelnym humorem trudno nie dostrzec pewnej niekonsekwencji.
"Witajcie w nietypowie" to, jak można spodziewać się po tytule, album całkiem niekonwencjonalny. Świetne rysunki, absurdalne historie i sporo humoru tworzą bardzo udane połączenie. Minusem jest trudność, jaką najmłodsi mogą mieć ze zrozumieniem gagów, które miejscami są bardziej wymagające, niż można by było zakładać.
Format: 210x297 mm
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda
Polski wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: czerwiec 2022
Data oryginalnego wydania: styczeń 2016
Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik