
Czy Poznań to Smart City?
Część I: Transport. Dobrze nastrojone miasto
|
„Bach wierzył, że Bóg stworzył świętą architekturę wszechświata, a jego misją jako kompozytora jest oddanie jej wspaniałej form w muzyce. […] Jego muzyka płynęła przez wszystkie tonacje w sposób, jakiego nikt wcześniej nie próbował. Das Wohltemperierte Klavier zostało tak skomponowane, by łączyć najwyższe aspiracje człowieka ze wzniosłą harmonią natury. Jest to modelowy przykład wyzwania, jakie stoi dzisiaj przed nami, gdy projektujemy i przebudowujemy nasze miasta” – pisze Jonathan F.P. Rose w książce „Dobrze nastrojone miasto”. Z całym tym bachowskim nawiązaniem można się zgodzić, ale myślę, że warto pomiędzy człowiekiem i naturą zrobić trochę miejsca dla technologii. To ona odgrywa ogromną rolę w adaptowaniu się miast do zmieniających się warunków życia. I robię to miejsce. Na kilku stronach Freshmaga, w kilku numerach, zastanawiając się, czy żyjemy w inteligentnym mieście. Odpowiedzi można szukać w kilku obszarach. Na pierwszy ogień idzie transport.
MPK robi zakupy
Wprowadzenie ustawy o elektromobilności, która miała obligować samorządy do wprowadzenia 10% pojazdów elektrycznych do swojej floty (nie dotyczy autobusów), zostało przesunięte o dwa lata. Wiele samorządów, w tym poznański, nie jest na takie działania przygotowanych, co potwierdza Joanna Żabierek, rzecznik prasowy Prezydenta Poznania i Urzędu Miasta, mówiąc dla Polska The Times: – Dążenie do wdrażania kierunków zapisanych w Ustawie jest działaniem nieuniknionym i słusznym z punktu widzenia zasad zrównoważonego transportu, ochrony środowiska i działań proekologicznych. Przeszkodą we wdrażaniu tych założeń są niestety wysokie koszty takich działań i trudności z podażą oraz obecną ofertą pojazdów zeroemisyjnych wskazanych w ustawie o elektromobilności i paliwach alternatywnych np. brak specjalistycznych pojazdów do zadań komunalnych.
O dziwo, transport publiczny nie spotyka tak wielu przeszkód i w tym aspekcie naprawdę jest się czym chwalić, bowiem 21 elektrycznych Solarisów do końca lutego pojawi się na poznańskich drogach, a prawie 91 milionów złotych dotacji z Centrum Unijnych Projektów Transportowych sprawi, że w niedalekiej przyszłości do pracy będzie nas wozić prawie 60 elektrycznych autobusów. Kolejnym wyzwaniem jest infrastruktura, ponieważ autobusy są przez większość dnia na chodzie, a jakoś trzeba je ładować. Tutaj kolejny ukłon w stronę miasta, które sprostało wyzwaniu. Kontrakt MPK z grupą Ekoenergetyka-Polska zakłada, że elektryczne autobusy będzie zasilać 16 stacji ładowania o łącznej mocy ponad 2,2 MW. Testy takiej stacji odbyły się już na dworcu autobusowym przy osiedlu Sobieskiego. 18-metrowy Solaris miał naładować się w kwadrans, co według spółki daje miastu najszybszą ładowarkę na świecie. Brzmi imponująco.
fot. Piotr Głowacki
Przystanek: nowość
Niedawno części z Was przydarzyła się pewnie ta sama sytuacja, co mnie. Jak co dzień braliście udział w porannym wyścigu z czasem na trasie mieszkanie-przystanek i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że gdy docieraliście na metę… jej nie było. Nie było, bo jak głoszą reklamy City Marketingu, modernizacji poddano 600 przystanków. Nowe wiaty wykonano z aluminium, drewna i szkła. Są szersze niż poprzedniczki oraz posiadają energooszczędne oświetlenie. Całością przedsięwzięcia zajęło się wspomniane City Marketing należące do grupy MTP.
– Wiaty pojawiają się także w miejscach, w których dotychczas ich nie było. Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców Poznania, wsłuchujemy się w potrzeby sygnalizowane przez rady osiedla. Przykładem takiego działania może być nowo powstała wiata przy ul. Maków Polnych – mówił w listopadzie Bartosz Zeidler, dyrektor City Marketingu na łamach Głosu Wielkopolskiego. Na kilka osobnych linijek zasługuje 8 przystanków, na dachach których zasadzono rozchodnik – roślinę bardzo chętnie odwiedzaną przez pszczoły i motyle. Mamy nadzieję, że liczba zielonych przystanków szybko się powiększy. W zeszłym roku Utrecht obrósł we wspomnianą roślinę aż na 300 przystankach.
PEKA Mobile
Karta miejska w wersji mobilnej to projekt, który z powodzeniem działa już w Barcelonie, Londynie czy Kopenhadze. Władze Warszawy zapowiedziały, że wdrożą takie rozwiązanie do 2023 roku. Poznań również wykonuje pierwsze kroki w tym kierunku, ale nie stawia ich miasto, a jego mieszkańcy. Konkretniej, wykonali go projektanci z STX NEXT, którzy niezależnie od miasta stworzyli projekt PEKI Mobile. – Idea digitalizacji PEKI to rezultat kreatywnego ćwiczenia, które pozwala dać upust naszym projektantom – mówi Marcin Siemieński, Product Design Team Lead. - Na początku założyliśmy, że chodzi jedynie o ideę. Nie zastanawialiśmy się nad tym, jak wdrożyć pomysł w istniejącą już infrastrukturę PEKI, tylko jak rozwiązać napotkany przez nas problem narzędziami, którymi dysponujemy – dodaje Marcin.
- Głównym motorem do stworzenia tego konceptu byli ludzie. Zauważyliśmy, że część poznaniaków jest gotowa mentalnie na takie rozwiązanie. Korzystamy z rowerów miejskich, hulajnóg czy usług carsharingowych, a to wszystko dzieje się z poziomu telefonu. Dlaczego więc nie wprowadzić tam komunikacji miejskiej? – zauważa Jagoda Tylkowska, UX Designerka projektu.
PEKA Mobile pozwalałaby na doładowywanie jej w telefonie i odbijanie (nawet po opuszczeniu pojazdu)! Bez kolejek i kolejnego plastiku w portfelu – musicie przyznać, że to optymistyczna wizja przyszłości. Dodatkowo mobilna karta pozwalałaby śledzić tramwaj/autobus, który za chwilę miałby pojawić się na przystanku. W niektórych głowach rodzi się w tym momencie pytanie: No dobra, a co z ludźmi, którzy są z technologią na bakier? Wbrew pozorom to głównie im miałoby pomagać to rozwiązanie. Grupy odbiorców PEKI możemy podzielić na tych, którzy z chęcią skorzystaliby z wersji mobilnej, i takich, którzy woleliby zostać przy klasycznej karcie. Ci pierwsi robiliby wszystko z poziomu telefonu, co w pewnym stopniu rozładowałoby kolejki, w których czekają Ci drudzy, co w przypadku próby doładowania karty, czy opuszczenia tramwaju w godzinach szczytu, byłoby bardzo przydatne.
Zmiany są widoczne gołym okiem. Na przystankach, ulicach, dworcach autobusowych. Może w 2020 zauważymy je również w naszych smartfonach?
Galeria


