
Zarażać radością
O filmie dokumentalnym na temat poznańskich seniorów
|
Starość może tworzyć różne scenariusze. Często nam, młodym, kojarzy się z chorobami, samotnością i biernością, przedpołudniem spędzonym w kolejce do lekarza i popołudniem przed telewizorem. Kto jednak powiedział, że tak musi być? Starość może być okresem zabawy i realizacji swoich pasji. Właśnie to udowadniają bohaterowie i twórcy filmu dokumentalnego o poznańskich seniorach, który już niebawem będziemy mogli zobaczyć na wielkim ekranie. Film zatytułowany będzie „Radość”... bo starość to doskonały moment, aby cieszyć się życiem.
Wszystko zaczęło się od poznańskiej restauracji Tulipan przy placu Wielkopolskim. To obok niej przechodził Łukasz Gajdek, reżyser filmu, kiedy w oknach zobaczył seniorów szalejących w rytm muzyki. Tak ujął go ten obraz, że postanowił szerzej poznać temat. Dokument, który początkowo miał dotyczyć seniorskich potańcówek, szybko poszerzył się o inne aktywności osób na emeryturze. Okazało się, że poza parkietem można ich regularnie spotkać na deskach teatralnych czy w kinowych fotelach.
Łukasz Gajdek do współpracy zachęcił Karolinę Kulig, producentkę filmu, która wspomina: - Ponieważ Łukasz jest człowiekiem od pomysłów, a ja od działania, to w zasadzie od razu podjęliśmy decyzję, że trzeba ten temat wziąć na warsztat. Następnie do ekipy dołączyli operator Mateusz Nowak oraz montażysta i grafik Adam Romel.
Starość nie radość
Takiego zdania twórcy filmu nie usłyszeli od seniorów ani razu. - Każdy sam sobie ściele. Jak chcemy to się cieszymy, a jak nie – to nie – możemy usłyszeć w zwiastunie filmu od pana Zbigniewa, jednego z bohaterów filmu. Podobnego zdania jest pani Teresa, która na przekór przysłowiu, przekonuje z uśmiechem: - Starość to radość, widać to po mnie! Bohaterowie filmu swoją energią, pozytywnym podejściem do życia i kreatywnym spędzaniem czasu zdecydowanie łamią stereotyp polskiego emeryta.
Od początku tego roku twórcy filmu asystują seniorom w ich towarzyskim życiu. A wbrew pozorom jest ono niezwykle bogate. W poniedziałki aerobik, we wtorki próby śpiewu, w środę kino, w czwartki bowling, a w niedziele potańcówki – grafiki seniorów potrafią być tak napięte, że czasem ciężko złapać ich na chwilę rozmowy. Twórcy z kamerą byli między innymi w Teatrze Wielkim przy próbach Chóru Dziadów i Bab, w Domu Tramwajarza na dancingach, w ratajskim Domu Kultury Jędruś, gdzie trenuje zespół Poznańskich Senioritek, w Centrum Kultury Zamek na spektaklu „Wesele. Poprawiny” Polskiego Teatru Tańca oraz w domach prywatnych. Miejsca nagrań składają się w ciekawą mapę aktywności seniorów.
Pomysł na tytuł filmu powstał właśnie w jednym z nich. - Bardzo długo myśleliśmy o tytule, aż kiedyś, chwilę przed nagrywaniem Chóru Dziadów i Bab, uznaliśmy, że „radość” jest słowem, którego szukamy. Absolutnie nikt z naszych bohaterów nigdy nie użył sformułowania „starość nie radość”, a poznaliśmy ich przynajmniej 150 – opowiada Karolina Kulig.
Bohaterowie
Jak w każdym filmie, tak i w „Radości” nie może zabraknąć głównych bohaterów, z którymi widz może się utożsamić. Do tej pory do najbardziej wyróżniających się poznańskich seniorów można zaliczyć panią Romę oraz wspomnianych wcześniej panią Tereskę i pana Zygmunta. Pani Roma jest człowiekiem-orkiestrą: pracuje w Po-Dzielni, a jej facebookowe konto jest doskonałą informacją o tym, co aktualnie dzieje się w Poznaniu. Pani Teresa jest osobą, która udowadnia, że wychodzenie z domu do ludzi to najlepsza terapia. Ma chore biodra, ale utrzymuje, że gdy zaczyna tańczyć, przestają ją boleć. Pan Zygmunt jest rodzynkiem wśród zdominowanej przez kobiety grupy seniorów i – jak przekazują twórcy filmu – niezłym podrywaczem.
To tylko trójka przedstawicieli bardzo zróżnicowanej społeczności. Są w niej osoby, które pracowały jako sekretarki, gospodynie domowe i tancerki, osoby, które w młodości były aktywne, i takie, które dopiero na starość zaczęły czerpać z życia garściami. - Mimo różnorodności, bohaterowie filmu się ze sobą przyjaźnią. Między nimi nie ma żadnych barier, łączy ich to, co robią teraz. To jest bardzo pokrzepiające – mówi Karolina Kulig.
W oczekiwaniu na premierę
Zdjęcia dobiegają końca, a przed autorami stoi teraz długi etap postprodukcji. Film powstaje przede wszystkim dzięki oszczędnościom i wolontariackiej pracy twórców. Możecie przyczynić się do jego ukończenia, wspierając zbiórkę na rzecz dokumentu w portalu Zrzutka.pl.
Premiera „Radości” przewidziana jest na przełom jesieni i zimy. W 2020 roku film ruszy w tournée po festiwalach, a następnie pojawi się w regularnej dystrybucji i trafi na ekrany kin i telewizorów. Twórcy planują zorganizować także specjalne pokazy dla poznańskich seniorów. Dodatkowo, przy współpracy ze Stowarzyszeniem Mali Bracia Ubogich, nośniki z filmem wręczane będą osobom, którym zdrowie nie pozwala na aktywne spędzanie czasu poza domem. Właśnie takich sytuacji dotyczy rada, którą bohaterowie filmu najczęściej powtarzają młodym – zainteresujmy się tym, kto mieszka za ścianą i odważmy się zapukać do starszego sąsiada. Jak pokazuje „Radość”, spotkanie to może okazać bardziej inspirujące, niż przypuszczamy.
fot. Zofia Łoboza