
Przede wszystkim prostota
Wywiad z poznańską projektantką modową, Izabellą Borską
| Dawid Balcerek
Izabella Borska to młoda, poznańska projektantka. Nietuzinkowy minimalizm to najlepsze określenie dla jej brendu – borska. Mimo, iż projektantka działa krótko na rynku, to ma już swoją sporą grupę fanów.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z projektowaniem?
Wszystko zaczęło się, gdy zaczęłam naukę w technikum odzieżowym. Była to jednak czysta nauka szycia, rysunku, podparta nieśmiałymi marzeniami o byciu projektantem. Pojawiła się nawet w międzyczasie myśl, by to wszystko rzucić, że szycie nie jest dla mnie. Na szczęście ten czas minął. (śmiech)
Skąd czerpiesz inspiracje?
Zawsze powtarzam, że inspiracje są wszędzie, trzeba mieć jednak umiejętność ich zauważania.
Czym charakteryzuje się Twój styl?
Mój styl to przede wszystkim prostota. Ponadczasowe rozwiązania, proste kroje, miękkie materiały, które pracują na sylwetce. Rzadko też decyduje się na użycie koloru.
Co zawiera Twoja garderoba? Czy jest odzwierciedleniem Twoich projektów?
Ostatnio przeważa czerń. Są to oversizowe bluzy i koszule. To właśnie w górnych częściach garderoby szukam wyróżniających się elementów, ciekawych faktur i formy. Moje ubrania mają wiele wspólnego z tym co tworzę. Zarówno w mojej szafie, jak i w mojej twórczości królują dzianiny i minimalizm.
Trudno jest się wybić młodym projektantom na polskim rynku
Nasuwa mi się jedna myśl. Dla chcącego, nic trudnego. Wystarczy trochę wiary i poświęcenia, a sukces murowany.
Jak prezentuję się poznańska scena mody na tle innych miast w Polsce?
Poznań ma jeszcze wiele do nadrobienia. Ciągle traktuje się polskie marki z dystansem. Utarł się stereotyp, że jeśli polski projektant, to i wysoka cena. Najbardziej świadoma jest teraz Warszawa. Warszawiacy często organizują targi młodych projektantów, kupują i doceniają rodzimą manufakturę.
fot. Karolina Miądowicz
Galeria


