TuBałagan 2016

W piątek 29 lipca rozpocznie się festiwal TuBałagan, który odbędzie się w miejscowości Tuczno, koło Wałcza. Z tej okazji porozmawialiśmy z Markiem, jednym z organizatorów. Impreza wcześniej była znana jako Festiwal Misiętupodoba. Tym razem formuła jest troszkę inna, stąd też inna nazwa. Jest to inicjatywa typowo DIY, a wstęp jest ograniczony do 200 osób. Kameralna atmosfera nadaje świetnego klimatu temu wydarzeniu, dlatego postanowiliśmy w tym roku wyruszyć do Tuczna i sprawdzić co tam się dzieje. Z tych bardziej znanych zagrają: Hajle Silesia (Pogodno), SIQ, Biff, Ludojad czy Bajzel. Reszta to niespodzianka.

Opowiedz trochę o idei festiwalu. W jaki sposób będzie wyglądać, kto zagra i dlaczego warto Was odwiedzić?

Zapraszamy tych co ufają,  że warto nas odwiedzić. Przy okazji dziesiątej imprezy jej idea powinna być już znana zainteresowanym.

Tuczno. Miejscowość mało komu znana, ale światek artystyczny wie o niej wiele. Co się u Was dzieje, że jesteście magnezem dla artystów? Zareklamuj trochę Wasze miasteczko :)

Jesteśmy dla artystów magnezem ponieważ dajemy im siłę bez suplementów diety. Lecznicze właściwości klimatu Tuczna znane są od wieków.

O festiwalu Misiętupodoba słyszało wiele osób. TuBałagan to nowa koncepcja, ale powiązana z poprzednią inicjatywą. Jakie są powiazania z tymi dwoma festami i organizatorami?

Bałagan artystyczny powstał w 1999 roku. Po drodze był Kalisz, Kluczbork, Tuczno. Koncepcja zmieniała się przez lata i nadal ewoluuje, MISIETUPODOBA było i pozostaje integralną częścią  tego ponadczasowego i ponadglobalnego projektu. W tym roku do rodziny dołączył klub TU (czno).

Festiwal wydaje się bardzo niszowy. Chcecie taką formę utrzymywać? Jaka muzyka będzie dominować?

Dominować będzie dobra muzyka, miejscami znakomita, różnorodna gatunkowo, której wspólnym mianownikiem jest chęć artystów do jej tworzenia i dzielenia się nią, bez względu na komercyjne efekty tej działalności.
Niszowość takiej imprezy wynikać może, jedynie z ograniczonej percepcji publiczności. Przykład Tuczna Kluczborka i Kalisza pokazuje że percepcja rozwija się bardzo szybko, więc i krąg publiczności się powiększa. Chcemy jednak utrzymać kameralny charakter imprezy, więc zmiany miejsca i formy, i nieregularność terminów tworzą naturalny filtr. A z nas zdejmują presję sukcesu.

Powiedzcie co można u Was robić podczas festiwalu? Oczywiście chodzi mi o atrakcje festiwalowe jak i te poza Waszym małym fyrtlem :)

Nasz fyrtel nie jest taki mały, ponownie zapraszam do jego poznania.
Tuczno oferuje bogactwo pięknej natury, jeden najwyższej klasy zabytek historii i gościnnych tubylców, a my dorzucamy koncert fortepianowy w tym właśnie zabytku – kościele, Retro Tuczno Open na Korcie Centralnym  w Tucznie (dress code obowiązuje, wyłącznie biel),  remont części dworca kolejowego wraz z uroczystym odsłonięciem muralu Marka Maksymowicza oraz warsztaty dla dzieci w wieku od jednego do stu. To za darmo. Wolontariat lub wsparcie finansowe otwierają wjazd na zamknięte koncerty i kampus festiwalu.

Jakie macie powiązania z poznańskim środowiskiem muzycznym? Bo co chwila dowiaduję się, że mamy wspólnych znajomych :)

Mamy powiązania z globalnym światem muzycznym, poznańscy artyści na szczęście stanowią jego istotną część.

DIY. To hasło chyba najlepiej pasuje do Waszych działań. Czy zawsze szliście z tym duchem? Robicie coś poza Bałaganem?

Jesteśmy Bałaganem. I faktycznie robimy wszystko sami z wielką pomocą Naszych Przyjaciół. Poza Bałaganem pracujemy, wychowujemy dzieci, niektórzy płacą podatki, niektórzy chodzą do kościoła... Wszystko staramy się robić z radością. Nasza niedoroczna impreza jest po prostu wielkim rodzinnym zjazdem. Eksperyment socjalny w tym przypadku polega na sprawdzeniu ilu potrzeba płatników podatków do utrzymaniu jednego artysty. W tym roku celujemy w stosunek 5:1.

Na koniec powiedzcie proszę jak można do Was się dostać z Poznania i gdzie można przenocować :)

Nie lubimy reklamować korporacji, ale google odpowie wyczerpująco na to i kolejne pytania.

 

foto: Kasia Bzdel