Freshmag Freshmag
  • Kontakt
  • O nas
  • Newsy
  • •
  • Wydarzenia
  • •
  • Miejsca
  • •
  • Magazyn
    • Lifestyle
    • Moda
    • Kuchnia
    • Aktywnie
    • Czytelnia
    • Muzyka
    • Ludzie
  • •
  • Relacje
  • •
  • Wywiady
  • •
  • Festiwale
  • •
  • Konkursy
  • Kontakt
„Poznańskie kobiety są nie tylko na czele, ale często wyprzedzają płeć brzydką”

„Poznańskie kobiety są nie tylko na czele, ale często wyprzedzają płeć brzydką”

Lewa



| Dawid Balcerek  

Lewa to kolejna postać na kobiecej scenie klubowej Poznania, z którą chcielibyśmy Was bliżej zapoznać. Pod tym pseudonim kryje się Marta Lewandowska, która oprócz gania muzyki klubowej, zajmuje się również prowadzeniem nietypowego, jak na poznańskie warunki, lokalu House Szkolna. Dlaczego nietypowego? Tego dowiecie się z naszej rozmowy.


Skąd wzięło się u Ciebie zainteresowanie muzyką elektroniczną? Jak zaczęła  się Twoja przygoda z graniem?

Zainteresowanie muzyką elektroniczną wzięło się z mojej wielkiej życiowej pasji, jaką był taniec. Tańczyłam od 5 roku życia w zespole, w rodzinnym mieście, a  po przeprowadzce na studia do Poznania byłam częścią ekipy Goodkats, dzięki której odkryłam i pokochałam styl tańca "house". Do tego weekendowa praca za barem, która kończyła się ok 4 w nocy, prowadziła tylko w jedno miejsce - 8 bitów (śmiech). Z czasem poznałam bardzo dużo osób związanych z tym środowiskiem, w tym DJ'ów, którzy dla zabawy, podczas jednej z imprez, po imprezie nauczyli mnie podstaw obsługi Traktor'a. 

A pamiętasz pierwszą imprezę, którą zagrałaś?

Pierwsze granie? Haha, to były urodziny mojej przyjaciółki w klubie Kotlovnia, gdzie spóźnił się jeden z DJ'ów, więc zażartowałam sobie, że w takim razie zagram ja. No i zagrałam (śmiech).

Jaki grasz rodzaj muzyki na imprezach?

Było z tym różnie, ponieważ gram dopiero 3 lata, tak że styl dosyć się zmieniał. Na jednym z festiwali usłyszałam, że gram house z gumowym baselinem, a w Katowicach mówili, że to deep house zmieszany z dubem. Według mnie to deep house, minimal, tech house. Lubię tęż klasyczny, oldschoolowy house.

Jak przygotowujesz się do imprez i swoich setów?

Przygotowane numery dopasowuję oczywiście pod daną godzinę, charakter imprezy oraz scenę. Przeważnie przygotowuję ok. 15-20 nowych traczków do seta. Szukam ich po ulubionych artystach, labelach. Gdy usłyszę coś super, podczas przesłuchiwanych setów czy letnich festiwali, to potem zdarza się też oczywiście „schazamować”. Robię foldery pod daną imprezę, z których przeważnie po kilku numerach już wychodzę i dalej gram to do czego zainspiruje mnie obrót sytuacji na parkiecie.

Kobiety grają coraz więcej imprez, ale też same biorą sprawy w swoje ręce – organizują eventy, zarządzają klubami. Ty, np. prowadzisz House Szkolna. Jak oceniasz sytuację kobiet na scenie poznańskiej, jako właścicielka lokalu?

Zdecydowanie mamy łatwiej, ponieważ jest nas mniej. Do tego zauważyłam, że gdy za dj’ką stoi kobieta, to z parkietu czuć niesamowitą energię, jaką dają zarówno mężczyźni (z wiadomych powodów), jak i kobiety, które mają podobną wrażliwość, jak osoba po drugiej stronie. No i zawsze po graniu, to właśnie one przybijają mi najwięcej piątek (śmiech).
Jeżeli zaś chodzi o organizację eventów czy prowadzenie klubów, to poznańskie kobiety są nie tylko na czele, ale często wyprzedzają płeć brzydką. Popatrzmy na Tamę, którą zarządza Joana, czy Schron, gdzie bez Oli Sudolskiej, coś czuję, że nie hulałoby wszystko tak jak teraz. Warto też przyjrzeć się młodej Veronique, u której po dwóch zorganizowanych w Poznaniu imprezach - Famme Fatale i The Meaning of Rave - widać świetny zmysł promotorski. Ja też staram się robić co w mojej mocy, by House miał coraz więcej do zaoferowania.

No właśnie, powiedz nam coś więcej o tym nowym miejscu na klubowej mapie Poznania. Co Was wyróżnia na tle innych miejsc?

Przede wszystkim House nie jest klubem. Jesteśmy miejscem, gdzie chodzi się głównie przed lub zamiast pójścia do klubów. W weekendy oczywiście zawsze stawiamy na sety dj’skie, które są dopełnieniem klimatu stworzonego głównie przez niesamowitych ludzi, którzy do nas trafiają. Można u nas też pograć w gry planszowe, Pegazusa, ping-ponga, przejrzeć kalendarz Pirelli, czy zjeść ciepłe danie. Jak widać jesteśmy zlepkiem wszystkiego co dobre. Żeby dostać się do nas, najpierw należy zostać housowym klubowiczem. Najlepiej napisać na facebook/HouseSzkolna, a powiemy co i jak.

House to nie tylko imprezy. Widziałem, że jesteście również otwarci na wydarzenia kulturalne...

Dzięki temu, że powierzchnia House'u to 230 m2, możemy pozwolić sobie na dodatkowe akcje kulturalne, takie jak: wystawy, warsztaty i spektakle improwizacji teatralnej, cotygodniowe pokazy filmów, czy jogę. Mamy też spore regały wypełnione książkami, które można u nas czytać. To akurat zalecamy głównie w tygodniu, ponieważ w weekendy jest dość tłumnie (śmiech).

Jako organizatorka wydarzeń i właścicielka lokalu pewnie masz wiele spostrzeżeń. Czy ciężko jest kobiecie w tym biznesie?

Czy ciężko w tym biznesie jest kobiecie? Z moich spostrzeżeń, w kwestiach zawodowych, mężczyźni próbują więcej wynegocjować i ugrać w rozmowach ze mną, niż z moimi wspólnikami (mężczyznami), ale może być to też kwestia mojego przyjaznego i uległego charakteru (śmiech). Ludzie też przeważnie zakładają, że jestem w Housie barmanką, co oczywiście w ogóle mi nie przeszkadza - wręcz daje możliwość usłyszenia prawdziwcy i szczerych opinii na temat miejsca, które tworzę. Z zabawnych anegdotek - młody chłopak powiedział mi: „Musisz mieć super szefostwo, skoro pozwalają Ci zabierać do pracy swojego psa" (śmiech).

Próbowałaś kiedyś produkować własną muzykę, czy skupiasz się tylko na graniu?

Nigdy nie próbowałam robić swojej muzyki i na razie nie czuję takiej potrzeby. Wiem, że dużo DJów czuje presję, że jest to kolejny etap i powinno się to robić. Granie setów dj’skich w klubach, obcowanie z ludźmi, przeżywanie tego tu i teraz, to coś co kocham i co pasuje do mojej osoby. Jakoś siebie nie widzę zamkniętej w czterech ścianach i walczącej długie godziny nad stworzeniem dźwięku idealnego. Może jeszcze muszę do tego dojrzeć (śmiech).

Kiedy i gdzie będziemy mogli Cię usłyszeć w najbliższym czasie?

W najbliższym czasie zagram 24 marca na DrumObsession w Projekt LAB. Potem 1 kwietnia w Zakładzie w Lesznie, oraz 27 kwietnia w Schronie.

fot. Flamingo Studio

Najnowsze wydanie

Pobierz

#92

Wydarzenia

  • Dzisiaj
  • Jutro
  • Pojutrze
Kartky rusza w trasę koncertową

Kartky

MK Bowling Poznań • 20:00

Brak wydarzeń
Brak wydarzeń
  • Freshmag
  • Newsy
  • Wydarzenia
  • Miejsca
  • Magazyn
  • Relacje
  • Wywiady
  • Festiwale
  • Konkursy
©2017 Freshmag