?Nie znaleźliśmy się w Asfalcie przypadkowo?
Miętha
| Łukasz Kowalka
Mimo że poznali się zaledwie pół roku temu, to ich współpraca szybko przyniosła znakomite skutki. Efektem ich krótkiej znajomości jest wspólny album pt. ?Audioportret?, który został wydany przez Asfalt Records. Ta legendarna wytwórnia zobowiązuje, czego w pełni świadomi są Skip i AWGS, tworzący duet Miętha. Z chłopkami przeprowadziliśmy krótką rozmowę tuż przed poznańskim koncertem w klubie Próżność.
Zadebiutowaliście w uznanej wytwórni Asfalt Records, którzy mają w katalogu wiele klasyków. To spełnienie marzeń czy naturalny pierwszy krok?
Skip: Zawsze postrzegałem Asfalt jako wymarzoną wytwórnie. Jest to pewnego rodzaju spełnienie marzeń. Mam za sobą współpracę i rozmowy z paroma dużymi i mniejszymi wytwórniami, ale kiedy dostaliśmy od Tytusa zielone światło, to nie zastanawialiśmy się długo. Nie było w tym dużo kalkulacji. Głównie zajawa.
AWGS: To spełnienie marzeń, ale też wysoko postawiona poprzeczka, która nas motywuje do działania. O.S.T.R czy Fisz byli zawsze dla mnie wyznacznikiem jakości w rapie. Ciężko pracujemy nad tym, żeby pokazać, że nie znaleźliśmy się w Asfalcie przypadkowo.
Na czym polega świeżość, którą jako Miętha wnosicie na scenę „okołohiphopową”?
S: Wydaje mi się, że nie ma za dużo w rapowym światku projektów w stylu Mięthy. Podczas gdy trap bezapelacyjnie zawładnął sercami wszystkich słuchaczy i artystów, my wyszliśmy z mega organicznym i wrażliwym projektem. Patrząc na feedback, który dostajemy od fanów oraz innych twórców, wydaje mi się, że możemy podtrzymywać nadanie scenie powiewu świeżości.
A: Poza tym dobrze łączymy młodość Skipa z moim doświadczeniem, co sprawia, że jesteśmy gdzieś pomiędzy nowymi i starymi brzmieniami. Nie jesteśmy w stanie do końca przyporządkować naszego miethowego brzmienia ani do nowej, ani do "starej szkoły" - to chyba dobry znak.
Tworzycie klasyczny duet raper/wokalista - producent. Są pola, na których granice tych ról się zacierają w pracy nad nagraniami?
S: Tak jest. Dzięki temu, że pracujemy głównie we dwójkę na miejscu w studio, możemy podsuwać sobie sugestie podczas powstawania materiału. Kiedy piszę zwrotkę i przewijam ją AWGS'owi, czasem dorzuca swoje trzy grosze. W drugą stronę to działa tak samo. On kiedyś próbował pisać, ja z kolei również robię bity, więc nie boimy się wtryniać jeden drugiemu w robotę.
A: Zdecydowanie granice się zacierają. Wszystkie kawałki czy całą identyfikację wizualną wymyślamy i tworzymy wspólnie. Wiadomo, że są dziedziny, w których każdy z nas się specjalizuje, ale zawsze bardzo chętnie słuchamy swoich uwag.
Premierowy koncert w Cafe Kulturalnej został wyprzedany. To mocno wzmaga apetyt na kolejne koncerty? Czego możemy się spodziewać live?
A: Live to dla nas dwie formy - w duecie albo z live bandem. W Kulturalnej występowaliśmy we dwójkę i byliśmy onieśmieleni tak fantastycznym przyjęciem. Przed nami cały rok koncertowy z pierwszą płytą. Nie możemy się już doczekać występów w kolejnych miastach i na festiwalach.
S: Poza tym można spodziewać się mega rodzinnej atmosfery, zdartych gardeł i dobrej zabawy!
Luty to tzw. Dilla month, a 15.02 wystąpicie w Poznaniu. Wpływ J Dilli na Waszą twórczość wydaje się mieć wyjątkowo duże znaczenie. To jest dla Was jakieś szczególne znaczenie?
S: Osobiście nie jestem sajko JD, ale był ze mną w wielu momentach, kiedy potrzebowałem się wyluzować i wchłonąć trochę dobrej energii. Muzycznie na pewno w jakiś sposób wpłynął na mój dobór bitów. Lubiłem zamknąć się w pokoju i wyrzucić parę wersów pod jego muzykę. Co śmieszne, chyba największy wpływ miał na mnie, kiedy pozwoliłem sobie rzucić luźny numer na bicie do "Flowers" i wtedy zauważyła mnie pierwsza wytwórnia - Lekter Records, w której wypuściłem dwie EPki i jedno LP.
A: Ja J Dille odkryłem stosunkowo późno, ale dość dokładnie przestudiowałem jego prace. Jego muzyka jest esencjonalną częścią historii hip- hopu - wywarła wpływ na prawie wszystkich artystów w rap grze i nie tylko. JD vibe jest nam bardzo bliski. Jego twórczość to blueprint beatmakerów i duża inspiracja. Nie możemy się już doczekać Poznania, jesteśmy głodni koncertów, lubimy bardzo występować. Spróbujemy przemycić trochę wiosny naszym występem.