Freshmag Freshmag
  • Kontakt
  • O nas
  • Newsy
  • •
  • Wydarzenia
  • •
  • Miejsca
  • •
  • Magazyn
    • Lifestyle
    • Moda
    • Kuchnia
    • Aktywnie
    • Czytelnia
    • Muzyka
    • Ludzie
  • •
  • Relacje
  • •
  • Wywiady
  • •
  • Festiwale
  • •
  • Konkursy
  • Kontakt
Ósemki wciąż kreślą nowy, trochę lepszy świat

Ósemki wciąż kreślą nowy, trochę lepszy świat

Teatr Ósmego Dnia



| Natalia Bednarz  

Legenda opozycji demokratycznej, najwybitniejszy teatr alternatywny Polski powojennej. Adam Michnik nazwał go teatrem wolności i prawdy, buntu i sprzeciwu, powagi i autoironii, bólu i pociechy. Ich przedstawienia Janusz Majcherek określił kiedyś „zbójeckimi”, czyli takimi, „których siła nie wyczerpuje się w doznaniu estetycznym w artystycznym przeżyciu, lecz wpływa na bieg samego życia, zmuszając do wyborów etycznych i egzystencjalnych”*. O niemal 60-letniej historii oraz najbliższej przyszłości Teatru Ósmego Dnia, zwanego Ósemkami, rozmawiamy z jednym z aktorów, Marcinem Kęszyckim.


Zacznijmy nostalgicznie. Moja mama opowiadała mi o spektaklu "Raport z oblężonego miasta", który graliście w stanie wojennym na tyłach Alfy, rozpędzonym przez milicję…

Pamiętam dobrze tamten spektakl, to był, jeśli się nie mylę, 1983 rok. Rzeczywiście, teatr był wtedy obiektem stałych tzw. działań operacyjnych Służby Bezpieczeństwa i różnych innych organów porządkowych. Znaczyło to, że władze traktowały sztukę i teatr jako istotne zagrożenie. Myślę, że w tym jednym punkcie można się było z tą władzą zgodzić. 

Co się zmieniło?

Wydaje mi się, że potrzeba teatru była wtedy znacznie silniejsza. Sam pamiętam, jak stałem w tłumie atakującym sale teatralne i nie zawsze udawało mi się dostać do środka. Dawniej teatr nasz objęty był swoistym „Zapisem”, co oznaczało zakaz wszelkich publikacji na jego temat w oficjalnych mediach. Wiadomości o naszych przedstawieniach roznosiły się często pocztą pantoflową, sami rozklejaliśmy odręcznie pisane afisze. I to wystarczało, żeby zapełnić widownię. 

Dziś mamy bardzo bogate środki docierania do widza, przez media społecznościowe, internetowe portale itp. Myślę jednak, że najważniejsza powinna pozostać wartość tego, co się oferuje. To ona decyduje o zainteresowaniu publiczności, która wybiera przecież z bardzo różnorodnej oferty kulturalnej.

Zamiast - jak sami kiedyś powiedzieliście - „demaskować chaos, który wszyscy zgromadziliśmy w sobie, zdzierać maski pozorów, pokazywać nasze twarze”, czy nie łatwiej byłoby po prostu bawić i dostarczać rozrywki?

Teatr Ósmego Dnia jest miejscem o autorskim i bardzo szczególnym programie. Prócz sceny teatru alternatywnego, gdzie obok naszych spektakli można zobaczyć najciekawsze zjawiska teatralne w tej dziedzinie, staramy się tworzyć miejsce spotkań i rozmów z filozofami, pisarzami, artystami, filozofami, działaczami społecznymi i politycznymi. Przez ostatnie trzydzieści lat gościliśmy w teatrze prof. Leszka Kołakowskiego, Wiktora Osiatyńskiego, Marka Edelmana, Jacka Kuronia, Adama Michnika. A to tylko kilku spośród chyba setek naszych gości. Staramy się dyskutować i rozumieć to wszystko, co podsuwa zewnętrzny świat. Rozrywka nie jest naszą domeną, raczej obserwujemy jej coraz niższy poziom… co byłoby warte osobnej refleksji.

Mocno angażujecie się w pomoc uchodźcom z Ukrainy – zbieracie książki, organizujecie warsztaty. Jaka jest rola teatru wobec takiego okrucieństwa?

Zawsze było nam bliskie rozumienie teatru jako swoiste, artystyczne przetworzenie rzeczywistości społecznej i politycznej. Nasz teatr zawsze stał po stronie ludzi odrzucanych i marginalizowanych, po stronie ludzi poddanych opresji i w obronie prawa do różnorodności i inności, prawa do niezgody, buntu i bezkompromisowości- a to są wartości ważne zarówno wtedy jak i teraz. Owszem, realia się zmieniają, ale ciągle trzeba się upominać o to samo i ciągle trzeba starać się zmieniać świat na odrobinę lepszy.

Czasami, jak na przykład dziś, doświadczamy czasu, kiedy teatr musi stać się domem - dosłownie! - dla tych, którzy domu nie mają. Problem uchodźców jest nam szczególnie bliski, sami doświadczyliśmy takiego losu (między 1986 a 1989 zespół funkcjonował poza granicami kraju, głównie we włoskiej Ferrarze), ten temat przewijał się wielokrotnie przez nasze przedstawienia, ale to, co się dzieje w związku z wojną w Ukrainie, nie ma precedensu. Wszyscy jesteśmy poruszeni. Budzą się w nas pytania o to, skąd bierze się w człowieku zdolność do takiego zła, okrucieństwa i bezeceństwa. Póki co, trzeba odpowiedzieć na bardziej praktyczne pytania - jak pomóc tym, którzy z Ukrainy musieli uciekać, i znaleźli się w u nas w ekstremalnej i traumatycznej sytuacji. Mamy nadzieję, że poczują w naszym teatrze namiastkę normalności, że znajdą tu miejsce, by pogadać przy kawie i ciastku, gdzie ich dzieci mogą pobawić się w teatr, gdzie będą mogli nauczyć się języka polskiego.

Teatr Ósmego Dnia powstał w 1964 roku, co oznacza, że za dwa lata obchodzić będziecie 60. lecie działania. Jak można, oraz czy w ogóle można w kilku zdaniach podsumować ponad pół wieku pracy artystycznej?

Jeszcze zanim będziemy obchodzić 60. rocznicę działania teatru, jesienią tego roku przypada 30-lecie istnienia ośrodka Teatru Ósmego Dnia na drugim piętrze przy Ratajczaka 44. Obie rocznice skłaniają do pewnych podsumowań, ale być może to nie tylko my powinniśmy ich dokonywać. Ciekawi mnie to, czym jest ten teatr i to miejsce dla jego widzów.

Co szykujecie na najbliższe tygodnie i miesiące?

Ten - nazwijmy go popandemicznym - rok jest programowo szczególnie bogaty w gościnne spektakle i spotkania. To, co jest dla nas najważniejsze, to fakt, że właśnie powstaje nasze nowe przedstawienie. Pracujemy nad nim z Januszem Stolarskim, który już zdecydował o dołączeniu do naszego zespołu. z jego właśnie inicjatywy zrobiliśmy w zeszłym roku przedstawienie "Pierwszy Strzał” związane z wydarzeniami Poznańskiego Czerwca 1956r. Pokażemy je raz jeszcze 23 czerwca tego roku, najprawdopodobniej na dziedzińcu CK Zamek. Teraz szukamy inspiracji w opowiadaniach Franza Kafki. Premierę planujemy na jesień tego roku. Planujemy także nieco grać poza siedzibą. 

Tu na miejscu, w naszej sali na Ratajczaka, ruszył program spotkań z wybitnymi artystami, szczególnie nielubianymi przez obecną, prawicową władzę. Nazwaliśmy go "Artyści Zdegenerowani”, czyli tak, jak określił ich Minister Kultury. Jak widać, nasz program wciąż kształtuje się tak, by być odpowiedzią na to, co się aktualnie dzieje wokół nas. Staramy się być wierni sobie, wierni przekonaniu, że alternatywność polega na tworzeniu własnego, trochę lepszego świata.


--

*Ośrodek KARTA, Dom Spotkań z Historią, AGORA S.A., ”Teatr Ósmego Dnia”, Warszawa, 2009

Najnowsze wydanie

Pobierz

#92

Wydarzenia

  • Dzisiaj
  • Jutro
  • Pojutrze
Brak wydarzeń
Brak wydarzeń
Fever Ray z koncertem w warszawskiej Progresji

Fever Ray w Warszawie

Warszawa, Progresja • 19:00

  • Freshmag
  • Newsy
  • Wydarzenia
  • Miejsca
  • Magazyn
  • Relacje
  • Wywiady
  • Festiwale
  • Konkursy
©2017 Freshmag