
Red Smoke - wywiad z organizatorem festiwalu
Jędrzej Wawrzyniak
| Tymoteusz Hulin
W okresie letnim w Pleszewie odbywa się świetny niszowy festiwal rockowy Red Smoke. Inicjatywa jest genialna i jak poznaliśmy ideę tej imprezy, postanowiliśmy się jej bliżej przyjrzeć. Okazało się, że organizatorzy nie ograniczają się tylko do Pleszewa i jednego terminu, lecz działają prężnie w Poznaniu i nie tylko. W piątek w klubie U Bazyla odbędzie się zimowa edycja festiwalu, na której zagra między innymi Stoned Jesus, czyli niekwestionowana czołówka światowego stoner rocka. Głównie wokół takich klimatów kręcą się twórcy przedsięwzięcia. Mamy dobrego kolegę, który festiwal jak i organizatorów zna bardzo dobrze. Postanowiliśmy namówić go do wywiadu z Jędrkiem - osobą odpowiedzialną za cały ten bałagan, który jest jednocześnie członkiem zespołu Red Scalp.
Freshmag: Pleszew to wręcz wymarzona lokalizacja na festiwal stonerowy, jednak obecne umiejscowienie zdecydowanie ogranicza liczbę uczestników, a festiwal z roku na rok przyciąga coraz więcej zainteresowanych, jak zamierzacie to rozwiązać?
Jędrek: Sprawa jest dosyć prosta. Nie zamierzamy rozwiązać tego problemu, bo dla nas to nie do końca jest to problem. Po ostatniej edycji, która (co bardzo nas cieszy) okazała się sukcesem, doszliśmy do wniosku, że kameralna atmosfera Red Smoke dała temu wszystkiemu niesamowity klimat. I może właśnie dzięki temu odbiór naszej imprezy jak tak dobry. Mimo ciężkiej pracy sami bawiliśmy się świetnie, a trzeciego dnia znałem już prawie każdego z twarzy. Nie ukrywam, że łatwiej też jest zapanować nad mniejszą ilością ludzi. W każdym razie gdy osiągniemy max w naszej lokalizacji, będziemy się tego trzymać.
F: Jakie są inne plany rozwoju festiwalu?
J: Głównie zależy nam na coraz lepszym poziomie imprezy i mówię tu o wszystkim co nie dotyczy samych koncertów. Ciekawsze stoiska z różnymi bajerami, muzyką ale też różnorodność jedzenia, picia, bezpieczeństwo uczestników i ogólnie lepsze warunki dla wszystkich. Po prostu podnosimy standard i to są główne plany rozwojowe. Inne rzeczy przychodzą nam do głowy same i wtedy staramy się to realizować. Co do muzycznej strony festu, czyli najważniejszej, to planujemy zawsze muzykę na najwyższym poziomie ale niekoniecznie myśląc o popularności zespołów.
F: Czy "Winter Edition" będzie zjawiskiem cyklicznym, rozwijającym się, czy to raczej jednorazowa akcja?
J: Jeśli wszystko się uda teraz, to na pewno pociągniemy ten event dalej.
F: Co Twoim zdaniem powoduje obecną rosnącą popularność sceny stonerowej i jak widzisz jej przyszłość w najbliższych latach, czy powinniśmy spodziewać sie zjawiska przemijającej mody, jak w ostatnim czasie miało to miejsce w przypadku thrash metalu?
J: Przede wszystkim rewelacyjne polskie zespoły spod znaku stoner/doom/psychedelic, muzycznie wiele z nich osiągnęło poziom światowy, co do profitów z tym związanych, to rozwija się to powoli ale konsekwentnie. Kolejną sprawą są koncerty w tym klimacie, których w Polsce organizuje się coraz więcej, ludzie zaczynają łapać o co w tym chodzi, otwierają się na nową muzykę, mimo że tak naprawdę już ją znają. Przecież to wszystko ma swoje korzenie gdzieś tam w latach 60, 70. Tylko że teraz weszło to na nowy poziom i wspierane jest świeżym spojrzeniem na muzykę. Przyszłość stoner’a w Polsce objawi się większą ilością ludzi na koncertach, większą ilością samych koncertów, ale mam też wrażenie, że powstanie bardzo dużo zespołów na pewno kilka dobrych lub bardzo dobrych i cała masa kiepskich. Ale to normalna kolej rzeczy. Mam tylko nadzieję, że nie zepsuje to tej sceny i pozostawi ją jednak trochę w undergroundzie, bo to nieźle jej służy.
F: Niedługo wydajecie z Red Scalpem pierwszy pełny album. Od czasu pierwszej epki minęło już trochę czasu. Co wpłynęło na długi czas powstawania materiału? Trudno połączyć grę w zespole z obowiązkami organizatora?
J: A dokładnie 25 lutego. To fakt, że proces tworzenia płyty był długi ale skumulowało się na to kilka czynników. Największym problemem jest zawsze to, że każdy z nas ma pracę, szkołę, a Jankes dodatkowo rodzinę, połowa mieszka w Pleszewie, a połowa w Poznaniu. Mimo, że każdy stara się dużo robić w domu, to nic nie zastąpi próby. Kolejna sprawa, że szlifowaliśmy materiał naprawdę długo, żeby być go na 100% pewnym. Epka była nagrywana w kilka godzin. Musieliśmy się zgodzić na pewne kompromisy, a tym razem wszystko musiało być tak jak chcemy. Obowiązki organizatora to każda wolna chwila. Już się przyzwyczaiłem do pracy nad festiwalem przez cały rok.
F: Macie już jakieś następne plany wydawnicze? Zaskoczycie czymś odbiorców? Czy raczej stawiacie na konsekwencję i rozwój techniczny?
J: Myślę, że płyta którą teraz wydajemy może odrobinę zaskoczyć odbiorców. Trochę zmienił się styl całego Red Scalp. Bardzo nam to teraz pasuje. Co do kolejnych wydawnictw, już są nowe pomysły ale raczej konsekwentnie będziemy podążać szlakiem Indian ;)
F: Jesteś odpowiedzialny za organizację wielu koncertów, zespołów z rożnych krajów, w rożnych miastach Polski. Współpracę z którym wspominasz najlepiej? Jak oceniasz atmosferę panującą w tym środowisku? Czy przy tej okazji miały miejsce jakieś szczególne zabawne lub warte wspomnienia wydarzenia?
J: Najlepszy klimat i niesamowita impreza była przy okazji koncertu Kairon; Irse! Fakt, że to chyba najmniej związana z klimatem kapela, z którą miałem przyjemność współpracować ale i tak świetnie się dogadywaliśmy. Po koncercie zaprosiłem chłopaków na imprezę do swojego mieszkania. Tak się złożyło, że akurat trochę więcej znajomych wpadło na tę imprezę nie wiedząc że Kairon przyjdzie. No i wszyscy bawili się świetnie, wypili co się dało, ale przede wszystkim zespół, co zakończyło się noclegiem w losowych zakątkach mieszkania, mimo, że ich nocleg był zaplanowany w zupełnie innym miejscu w Poznaniu. Jak się okazało, najważniejszym punktem imprezy dla zespołu, była nalewka mojej Babci, która okazała się dla nich najlepszym trunkiem jaki pili, no i wypili ile było. Na szczęście wszyscy przeżyli. Jak na razie atmosfera na koncertach była dobra, lub bardzo dobra. Tak się składa, że w większości przypadków w tym towarzystwie są ogarnięci i po prostu w porządku ludzie.
F: Czy możemy spodziewać się większej ilości koncertów, i czy mogą mieć one miejsce w innych, niż dotychczas miejscowościach?
J: Kolejne koncerty już są bookowane więc na pewno tak. Ja zajmuję się przede wszystkim Poznaniem, czasem Wrocławiem. Inne miasta należą do moich dobrych znajomych, z którymi współpracuje.
Galeria


