Freshmag Freshmag
  • Kontakt
  • O nas
  • Newsy
  • •
  • Wydarzenia
  • •
  • Miejsca
  • •
  • Magazyn
    • Lifestyle
    • Moda
    • Kuchnia
    • Aktywnie
    • Czytelnia
    • Muzyka
    • Ludzie
  • •
  • Relacje
  • •
  • Wywiady
  • •
  • Festiwale
  • •
  • Konkursy
  • Kontakt
“Nierzadko ryzykujemy płynąc pod prąd”

“Nierzadko ryzykujemy płynąc pod prąd”

Under The Vibe



| Rafał / Dawid

Under The Vibe to DJski kolektyw związany z Poznaniem, w którego skład wchodzi trzech miłośników dobrego vibe’u: Longer, KRZone oraz Mendeler. Panowie mocno dbają o własną markę, pod której nazwą organizują imprezy w całym kraju oraz prowadzą własne wydawnictwo. Dużo się u nich ostatnio dzieję, więc warto było się spotkać porozmawiać o teraźniejszych działach i planach na przyszłość.


Jak doszło do powstania Under The Vibe?

Od dłuższego czasu myśleliśmy o własnym projekcie. Wystarczyło, że Damian (Longer) zajawkowo włączył set duetu NTFO Krzyśkowi (KRZone), żeby pomysł przerodził się w czyn. Damian od razu zadzwonił do Szymona (Mendeler) i przedstawił mu koncept, a on bez wahania powiedział, że w to wchodzi. I to właśnie tych producentów z Rumunii zaprosiliśmy na pierwszą imprezę.

Pod tą samą nazwą prowadzicie również cykl imprez w Poznaniu, rezydujecie w Schronie oraz można Was usłyszeć w Tamie. Planujecie ekspansję na resztę kraju?

Jedno z pierwszych wydarzeń, które zorganizowaliśmy, była impreza w sopockim S.F.I.N.K.S. 700. Dalej, wraz z ekipą ATMO (m.in. K POD oraz Antoni i Michał) podjęliśmy się wyzwania organizacji imprezy od podstaw, na otwartej przestrzeni wrocławskiej Hali Świebodzki, gdzie za deckami pojawił się także Traumer. Między innymi przez te działania zostaliśmy zauważeni przez innych promotorów, co zaowocowało propozycjami z klubów nie tylko w Polsce, ale także z Berlina. Coraz śmielej stawiamy kolejne kroki, niebawem przyjdzie moment na całkowicie autorską noc poza Poznaniem. Vibe idzie w dobrą stronę.

Mendeler, fot. Artur AEN Nowicki

Skoro mowa o vibie, to może powiedzcie coś o muzyce. Czym się 
inspirujecie i jak dobieracie artystów do Waszych imprez?

Nie trzymamy się silnie za obowiązującymi trendami, a każdy z nas, przez całe lata spędzone w klubach, wypracował swój unikatowy styl. Ci, którzy przychodzą na nasze imprezy, przekonali się, że połączenie naszej wspólnej wizji parkietu nie pozwala usiąść. Artystów dobieramy zgodnie z intuicją, a patrząc na bookingi jakie zrealizowaliśmy, z pełną odpowiedzialnością możemy stwierdzić, że nierzadko ryzykujemy płynąc pod prąd, ale zawsze z czystym sumieniem, że zrobiliśmy wszystko, by z głośników powiało świeżością i jakością. Poszukujemy nazwisk, których dotąd nie przyszło lokalnie usłyszeć i muzyki, która nie będzie tak oczywista i przewidywalna, jednocześnie starając się utrzymywać wysoki pułap. 

Założyliście również label, co było naturalną koleją rzeczy. To duży krok na przód oraz duża odpowiedzialność. Nie boicie się presji rynku, który jest dość specyficzny?

Presja stymuluje nas do działania, a odpowiedzialność za podejmowane decyzje jest naturalnie wpisana w charakter tej działalności. Nie czujemy oddechu konkurencji, bo to nie zawody sportowe. Oczywiście, zależy nam na spełnieniu się w branży, ale nie kosztem własnych zasad, jakim podlega cały proces kreowania trendu. Grunt, to stworzyć zapotrzebowanie na niego i harmonijnie rezonować w tej relacji. 

Longer, fot. Artur AEN Nowicki

Za Release 001 odpowiada K POD. Poczuliście od razu vibe w jego numerach? Jak doszło do tej współpracy?

Konrada poznaliśmy w Chałupach podczas jednej z imprez. Od razu poczuliśmy wspólny vibe. (śmiech) Po krótkich rozmowach o tym co było, o tym co planujemy oraz o zgodnym podejściu do tematu, postanowiliśmy zrobić pierwszy, wspólny materiał. Okazało się, że była to dobra decyzja. Nie mniej, w pierwszym naszym wydawnictwie, swój ślad odcisnął także argentyński producent Cosenza, który doskonałym remiksem uchwycił spójność projektu. 

Jak to jest szefować w trójkę? Czy podczas podejmowania decyzji jest duża burza mózgów?

Trud przy podejmowaniu decyzji działa na nas raczej inspirująco. Natomiast finalne uzgodnienia zawsze podejmujemy wspólnie, w oparciu o rzeczową dyskusję. To taka mała walka na argumenty, gdzie po konstruktywnych dyskusjach, a czasami wymaga to czasu, dochodzimy do jednego mianownika. Na szczęście nigdzie nam się nie spieszy. Projekt ma dawać satysfakcję i spełnienie, więc po każdym małym sukcesie, przybijamy sobie piątkę i mimo wszystkich blasków i cieni przy pracy, nadal czujemy, że warto. 

KRZone, fot. Artur AEN Nowicki

Jak czytałem w jednym z wywiadów, macie na stanie sporo demówek. Kiedy można się spodziewać czegoś nowego z Waszego labelu? Kogo planujecie wydać?

UTV002 jest w fazie produkcji. Możemy zdradzić, że tym razem połączymy brytyjskie brzmienie z włoskim, a w międzyczasie postaramy się wcisnąć coś na digital. Demówki wciąż napływają, jest ogień! 

Czy można się spodziewać od Was jakichś produkcji muzycznych? Pracujecie nad czymś?

Chcielibyśmy, to na pewno. Natomiast bardzo trudno nam znaleźć czas pomiędzy rodziną, pracą zawodową, a rozwijaniem własnej marki. Szymon ma na swoim koncie kilka wydawnictw, więc to całkiem prawdopodobne, że w niedalekiej przyszłości coś razem wypuścimy.  

Presja stymuluje nas do działania, a odpowiedzialność za podejmowane decyzje jest naturalnie wpisana w charakter tej działalności. Nie czujemy oddechu konkurencji, bo to nie zawody sportowe.

W plebiscycie Munoludy 2021 znaleźliście się na podium, na drugim miejscu. To dla Was pewnie duże wyróżnienie.

Pets Recordings i The Very Polish Cut Outs to marki, które dla każdego z nas od lat są sporą dozą inspiracji. To miłe i dopingujące wyróżnienie znaleźć się obok nich na tak wczesnym etapie.

Sporo się będzie działo w najbliższym czasie. Przed Wami imprezy, letnie festiwale. Gdzie Was usłyszymy latem? 

W obecnej chwili nie stawiamy na festiwale, które kreują raczej jednostki. Skupiamy się na wspólnym celu, jakim jest rozwój Under The Vibe. To dla nas niezwykle istotne. Uchylając się od natłoku nazwisk na plakatach, szykujemy kilka imprez pod własnym szyldem. Usłyszycie nas m.in. we Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu oraz w Berlinie. Bądźcie czujni, niebawem odkryjemy karty.

Poza muzyką można zauważyć jeszcze inne projekty, które realizujecie chodzi mi o Piggy Bikes. Widać na Waszych profilach, że macie mocną zajawkę na rowery.

Piggy Bikes jest autorskim projektem Krzyśka – jego pasją są rowery. Sam salon to nie tylko warsztat i sklep, to także pełnowymiarowa miejscówka, w której przygotowujemy się do występów. Zapraszamy tam również naszych gości na before oraz kreatywnie spędzamy czas. 

FB Under The Vibe

Najnowsze wydanie

Pobierz

#92

Wydarzenia

  • Dzisiaj
  • Jutro
  • Pojutrze
Brak wydarzeń
Brak wydarzeń
Fever Ray z koncertem w warszawskiej Progresji

Fever Ray w Warszawie

Warszawa, Progresja • 19:00

  • Freshmag
  • Newsy
  • Wydarzenia
  • Miejsca
  • Magazyn
  • Relacje
  • Wywiady
  • Festiwale
  • Konkursy
©2017 Freshmag