Japońskie projektowanie graficzne – wywiad z Kenya Hara

Kenya Hara
15 lip 2023
Marynia Tuliszka-Nowacka

Kultura japońska jest dla nas czymś odległym i zarazem fascynującym, a autorska wystawa „Kenya Hara. Make The Future Better Than Today. Japońskie projektowanie graficzne” jest bardzo osobista i zaprasza nas do pewnej opowieści o pustce, estetyce, subtelności oraz bieli. To wielki zaszczyt móc osobiście porozmawiać z autorem tej wspaniałej ekspozycji. Kenya Hara jest nie tylko designerem, ale też teoretykiem dizajnu, kuratorem wystaw i autorem książek, a wystawę w Muzeum Narodowym w Poznaniu japoński artysta nie tylko osobiście przygotował, ale także opatrzył własnymi komentarzami. Mistrz opowiedział nam m.in. o podróży po japońskiej filozofii pustki, marce MUJI, muralach oraz wystawie w Poznaniu. Zapraszam do rozmowy.

Zacznę od pierwszej sali, w której prezentuje Pan realizacje i projekty dla firmy MUJI. Z tego co dowiedziałam się podczas oprowadzania kuratorskiego z Anną Grabowską-Konwent, twórcy projektujący dla firmy MUJI są anonimowi, a produkty nie maja? logo. To bardzo ciekawe. Co jeszcze wyróżnia MUJI?

MUJI nie jest firmą, która podkreśla związek produktu z jego projektantem. To się oczywiście czasami zdarza, ale MUJI nie robi z tego swojego sedna i świadomie nie łączy nazwiska projektanta z produktem. MUJI nie robi jeszcze jednej rzeczy. Zazwyczaj wraz ze wzrostem zapotrzebowania na dany przedmiot oraz popularność danej marki cena produktów rośnie wraz ze wzrostem popytu – w MUJI tego nie mamy, a cena nie jest uzależniona od popytu na dany przedmiot. Wysokość ceny nie wiąże się z jakimś luksusem oraz chęcią posiadania.

Zostając jeszcze przy MUJI. Czy ma Pan swój ulubiony projekt lub produkt, którego używa Pan na co dzień?

Tutaj mój rozmówca wyciąga z marynarki klasyczny metalowy wizytownik, który ma zawsze przy sobie. Jak sam podkreśla, jest lekki i mieści się w nim wiele wizytówek. Wskazuje jeszcze, że nosi również t-shirty firmy MUJI, gdyż są w dobrej cenie oraz jakości.
Warto tutaj zaznaczyć, że słowo MUJI to skrót określenia „Mujirushi”, które znaczy: wysokiej jakości produkty bez marki. Dla firmy liczy się jakość i funkcjonalność rzeczy, a nie ich metka.

fot. Freshmag Agata Kochanek

Są takie przedmioty MUJI, które używam i są takie, których nie używam. W przeciwieństwie do innych marek, MUJI nie zależy na wytworzeniu u odbiorcy potrzeby posiadania i przymusu jakichś produktów. Chodzi o to, aby konsument pomyślał, że to może, a nie musi być ten dany produkt.

Pana wystawa prowokuje do zadawania pytan? oraz do własnych przemys?len? na temat japońskiej estetyki, a także filozofii pustki i bieli. Dla nas pustka jest zupełnie czymś innym, a jednak po obejrzeniu wystawy odbiorca zaczyna się zastanawiać czym ona właściwie jest. A czym dla Pana w codziennym z?yciu jest pustka?

Gdy ponad 20 lat temu zacząłem pracować dla MUJI, musiałem odpowiedzieć sobie na pytanie: czym dla mnie jest ta marka?  Wtedy wydawało mi się, że ta istota jest czymś innym niż prostota, która wiąże się w moim pojęciu z kulturą zachodnią, więc zastanawiając się, jak inaczej mogę wyjaśnić istotę MUJI, przyszło mi do głowy angielskie słowo emptiness. Koncepcja pustki już faktycznie wcześniej istniała w Japonii pod różnymi pojęciami. Potem zauważyłem tę pustkę na nowo i zdałem sobie sprawę, jak ważnym narzędziem komunikacji może być np. puste naczynie postawione przed oglądającym. Było to coś z czego nie zdawałem sobie sprawy przed pracą dla firmy MUJI. I to jest właśnie proces poznawczy, który trwa nadal. Cały czas zgłębiam tę filozofię.

W związku z Pana wystawa?, na podstawie jednego z plakatów z ekspozycji, na dzielnicy Jeżyce powstał piękny mural. Murale to bardzo popularna forma malarstwa wielkoformatowego, a takz?e forma reklamy. Widziałam, z?e odwiedził juz? Pan ul. Dąbrowskiego i widział realizację. Co Pan o niej sądzi? Czy w Japonii murale są popularne?  

(Mój rozmówca się uśmiecha). Po pierwsze bardzo się zdziwiłem, po drugie sprawiło mi to ogromną radość. Wiedziałem, że taka forma reklamy jest w Polsce stosowana, natomiast nie spodziewałem się, że w ten sposób moja praca może się wpisać w pejzaż miasta. Ciekawe przeżycie i duży powód do radości. Poza tym, moją uwagę zwróciło idealnie odwzorowanie mojej pracy. Ja bym tak nie potrafił. (śmiech)

OPOWIADANIE O DESIGNIE SAMO W SOBIE JEST DESIGNEM

fot. Freshmag Agata Kochanek

Co Pan mys?li o szkole polskiego plakatu?

Tutaj na pewno muszą paść nazwiska: Wiesław Rosocha, Stasys Eidrigevičius oraz Henryk Tomaszewski – osoby trochę z mojego pokolenia i trochę starsi. To projektanci plakatów, którzy swoim humanistycznym podejściem do prac oraz kryjącą się w nich psychologiczną głębia, zapadli mi w pamięci. Dodam, że są to też twórcy bardzo cenieni wśród japońskich projektantów.

Czy ma Pan jakieś wyjątkowe wspomnienia związane z podróżami do Polski, w szczególności do naszego Poznania?

Tak, oczywiście. Moje związki z Polską sięgają czasów, kiedy miałem 30 lat i wystawiałem moje plakaty na Warszawskim Biennale Plakatu. Co prawda nigdy nie udało mi się zdobyć pierwszej nagrody, ale byłem często zapraszany. Moja pierwsza wystawa indywidualna w Polsce odbyła się w Galerii Arsenał w Poznaniu i już samo to było dla mnie inspirującym wydarzeniem. Pamiętam też, że nocowałem wtedy w budynku Galerii Arsenał, który znajduje się na Starym Rynku. Ten klimat i uczucie spania w centrum Starego Rynku, otoczony przez te wszystkie historyczne poznańskie budynki, zdecydowanie zapamiętam to na zawsze. Pamiętam też ochroniarza z owczarkiem niemieckim, który chodził i pilnował Galerii. (śmiech)

fot. Freshmag Agata Kochanek

Na zakon?czenie, czy planuje Pan jakies? realizacje/wystawy w Europie w najbliższym czasie?

Nie mam w planach wystawy podobnej do tej poznańskiej. Teraz będę koncentrował się na projekcie, który będzie kolejnym etapem mojej działalności. Będzie to projekt poświęcony Japonii – chcemy zaprojektować i stworzyć od nowa sieć hoteli w stylu japońskim, które będą służyć podróżnikom nowej epoki, których jest coraz więcej. Chcemy pokazać odwiedzającym piękno Japonii – to jeszcze nieodkryte w najlepszy możliwy sposób. Pierwszy hotel ma być gotowy około 2026 roku.

„Opowiadanie o designie samo w sobie jest designem” to słowa Kenya Hary z książki jego autorstwa Designing Design wydawnictwa Lars Muller Publishers, którą artysta szczerze polecał, więc serdecznie zapraszam do lektury oraz do zgłębienia filozofii pustki. Ekspozycję artysty można zwiedzać w Muzeum Narodowym w Poznaniu do 30.07.2023 r.