Dni chwały, w których król Artur pokonał hordy demonów, dawno minęły. Niczym wyrzut sumienia u boku zapijaczonego starca wciąż lśni mówiący miecz. Córka upadłego władcy nie ma łatwego życia. Czarę goryczy przelewa widmo ożenku z krępym baronem. Furia postanawia uciec. Miecz króla, wraz z nią. Tylko czy żądna krwi świadoma broń, na pewno jest godna zaufania?
Choć komiks luźno nawiązuje do arturiańskich legend, ze świecą szukać elementów, które odpowiadałyby słynnym archetypom. Excalibur jest tu mówiącą szpadą, król Artur zapijaczonym prymitywem, a Merlin… cóż, tożsamości Merlina zdradzić nie mogę.
Powieść to przewrotna i szalona. Oparta na (często wisielczym) humorze i trudnych do przewidzenia zwrotach akcji. Niemal nic nie jest tym, czym się z pozoru wydaje. Mimo słabości do tego rodzaju komediowej fantasy, jak i szalonych przygodówek, w których wszystko może się zdarzyć, czuję pewien niedosyt.
To bardzo prosta historia. Lista występujących w niej bohaterów jest krótka, a ramy świata przedstawionego – wąskie. Całą fabułę można streścić w kilku zdaniach, a niewiele zostanie pominięte. Choć jest tu kilka naprawdę fajnych gagów i świetnych pomysłów, to zabrakło głębi. Większej rozbudowy postaci i scenerii, co pozwoliłoby „poczuć” tę powieść.
Trochę narzekam, ale w czasie lektury świetnie się bawiłem. Po prostu nie mogę przeboleć w pewnym stopniu zmarnowanego potencjału. Gdyby to wszystko trochę dopieścić, mielibyśmy powieść na miarę wydanego przed paroma laty: „Aldobrando”, któremu przyznałem najwyższą notę. Tymczasem dostaliśmy lekką, zabawną historyjkę w sam raz na letnie wakacje.
~ Józef Śliwiński
Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik
Cena okładkowa: 129,90 zł
Format: 195×260 mm
Liczba stron: 228
Oprawa: twarda
Wydawca: Kultura Gniewu
Data wydania: marzec 2024
Data oryginalnego wydania: październik 2022