Olbrzymi mężczyzna w kapeluszu dzierży potężny tasak. Całymi dniami przemierza pełne mrocznych sekretów Apallachy. Choć nie ma oczu, dostrzega więcej, niż inni. Bywa, że towarzyszy mu potężny niedźwiedź. Nie garnie się do ludzi, ostrożnie waży słowa. Ma w życiu jeden cel; nie spocznie, póki nie zarżnie ostatniej czarownicy.
Czytając „Hillbilliego” trudno nie odnieść się do „Hellboya”. Podobieństwo dostrzec można już w samym tytule, a zbieżności jest więcej. Obaj bohaterowie siłę zawdzięczają diabłu, ich przygody osadzone są w mrocznym folklorze, a przy tym roztaczają posępną aurę dzierżąc potężną broń. Przy tym obie pozycje to autorskie utwory prawdziwych potęg amerykańskiego komiksu.
Nie sposób rozstrzygnąć, który z nich jest lepszy. Tworzone są w najzupełniej różnych stylach. Znakiem rozpoznawczym Erica Powella jest pełna gama szarości, często z gęstym szrafunkiem, akwarelą czy ołówkiem pozostawionym na pierwszym planie. Zupełne przeciwieństwo oszczędnego stylu Mignoli, który znacznie chętniej zalewa wszystko głęboką czernią.
Również fabułą, choć podobną w założeniach, mocno się od siebie różnią. Podczas gdy Mignola na wzór „Wiedźmina” eksploruje światy z różnych baśni i kultur, Powell trzyma się rodzimych „Apallachów”. Jego uniwersum jest przez to mniej rozległe, ale bardziej spójne i konsekwentne. Obydwa tytuły roztaczają wspaniały, gęsty klimat, ale każdy robi to w sposób absolutnie unikatowy.
Choć trudno nie zauważyć podobieństw „Hillbilly” posiada wystarczająco wiele wyjątkowych cech, by stworzyć autonomiczną legendę i zasłużyć na pełne uznanie. Konsekwentnie rozwijany styl i potężny warsztat Powella przekładają się na dzieło, które chętniej nazwiemy „duchowym spadkobiercą”, niż plagiatem słynnego komiksu Mike’a Mignoli. Jeśli zaś chodzi o moją prywatną ocenę, to murowany kandydat do tegorocznej topki.
Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik
Cena okładkowa: 84,90 zł
Format: 170×260 mm
Liczba stron: 132
Oprawa: twarda z obwolutą
Wydawca: Nagle
Data wydania: marzec 2024
Data oryginalnego wydania: marzec 2017