Kapucyn jest synkiem Pierwszego Miecza na dworze samego króla Artura. Jego sielankowe życie dobiega końca w dniu, gdy rodzic traci ramię. Wśród rycerzy nie ma miejsca dla kalek, ojciec bohatera traci więc pozycję i przywileje. Tego dnia przed maluchem stają dwie drogi: zostać w domu, by wspierać zubożałą rodzinę lub ruszyć w podróż ku krwawej zemście.
Wizualnie „Kapucyn” robi świetne wrażenie. Wielkie oczy przypominają manierę z pierwszych animacji Disneya, a pełne karykaturalnych zniekształceń, nieco turpistyczne kadry przywodzą na myśl style Joanna Sfara, Roberta Crumba czy Lewisa Trondheima. Nie jest to estetyka, która spodoba się każdemu, ale „to nie pomidorowa”. Niewątpliwie oprawa podkręca psychodeliczny wymiar powieści, co działa na jej korzyść.
Ciężko też nie przywołać z pamięci „Donżona”, „Pory na Przygodę” czy „Ralpha Azhama”. Wszystkie te utwory brały na warsztat klasyczne fantasy, wzbogacały je o elementy absurdu i groteski, po czym prezentowały we spółczesnej odsłonie. W tym porównaniu „Kapucyn” nie wypada niestety najlepiej. Nie ma tego polotu, dowcipu, ani nie jest tak dobrze skonstruowany.
Od samego początku liczyłem na „coś więcej”. Po mocnym otwarciu, gdzie zubożały maminsynek konfrontuje się z mroczną stroną świata, spodziewałem się, że Florence Dupré la Tou ma w zanadrzu coś naprawdę mocnego. Tymczasem na pewnym etapie powieść wytraca pęd. To, co zdawało się zmierzać w konkretnym kierunku, prowadzi nas w pustkę. Co więcej, narracji zdarzają się poważne zgrzyty. Ciężko stwierdzić na ile to wina tłumaczenia, a na ile materiału źródłowego.
Jednocześnie nie mogę powiedzieć, że „Kapucyn” nie dostarcza frajdy. To odważnie zrealizowana, absurdalna podróż w świecie luźno opartym o arturiańskie mity. Mamy tu trochę ciekawych postaci, jak zwichrowany koń, o którym ciężko powiedzieć czy to bestia szalona, czy właśnie przenikliwie mądra (do momentu, gdy staje się zwykłą, starą szkapą). Mamy też sporo humoru i znakomitych pomysłów. Tu warto wspomnieć o klonie głównego bohatera, z którym zaczyna go łączyć osobliwa więź (której natura nie każdemu przypadnie do gustu).
To jedna z tych powieści, które pozostawiły we mnie na tyle sprzeczne odczucia, by trudno było ocenić je jednoznacznie. Z jednej strony oferuje barwny, wyrazisty świat pełen przygód, z drugiej strony nie mogę pozbyć się uczucia rozczarowania w pewnych kwestiach. Zabrakło głębi i pomysłu tam, gdzie te z początku zdawały się skrywać, ale też nie wypada pominąć milczeniem radości z bytowania w podobnie szalonym wszechświecie. Oceńcie sami!
Więcej komiksów na Instagramie: komiksowy_pamietnik
Cena okładkowa: 86,90 zł
Format: 170×240 mm
Liczba stron: 320
Oprawa: twarda
Wydawca: Nagle Comics
Data wydania: wrzesień 2023
Data oryginalnego wydania: 2006-2008