„Łączy nas chęć dzielenia się radością…” – Paprodziad

Paprodziad / Włodek Dembowski
12 kwi 2016
Michał Krupski

Włodek Dembowski znany wszystkim jako Paprodziad. Występuje w zespołach: Łąki Łan, Dziady Kazimierskie oraz w solowym projekcie. Porozmawialiśmy o November Project, które dziś zagra w klubie Alternativa, oraz o kilku innych rzeczach.

 

November Project. Często podkreślacie, że nie ma dla Was granic i że jesteście grupą przeróżnych osób. Opowiedz coś więcej o tym projekcie. Skąd narodził się pomysł powstania, jak się poznaliście i jak do tego doszło, że zaczęliście grać po całej Polsce, osiągając niemałą popularność?

Zespół ukształtował się wiele lat temu na zajęciach muzykoterapii, które odbywały i odbywają się przy naszym Warsztacie Terapii Zajęciowej na warszawskich Jelonkach. Na początku występowaliśmy głównie na imprezach związanych ze środowiskiem osób niepełnosprawnych ale z czasem okazało się że jest to na tyle poważne i podobające się przedsięwzięcie że postanowiliśmy pokazać się szerszej publiczności. Nie jest łatwo ogarnąć tak liczną gromadę ale idzie nam coraz lepiej. Coraz więcej gramy, coraz więcej mamy fanów, coraz więcej rozweselonych buź na koncie.

Ty osobiście bierzesz udział w czterech projektach muzycznych. Przynajmniej o tylu wiem. Jak udaje Ci się to godzić? Podejrzewam, że są przeszkody terminowe, np. z koncertem Łąki Łan i Dziadów Kazimierskich.

Łąki Łan dzierży palmę pierwszeństwa.  Od Łąki wszystko się zaczęło i jakby na niej wyrasta cała Paproreszta. Na szczęście wszystko samo układa się póki co w sposób naturalny a w roku wciąż jest dużo dni 🙂

Stanowicie sporą grupę muzyczną bo występujecie aż w 11 osób. Opowiedz proszę za co, każda osoba odpowiada i na czym gra?

Pozwól że polecę ksywkami.  „Wiernik” gitara, „Eddy” gary, „Sura” klawisze i klawisz basowy, „Deny” saxofon,  „Kartofel” pady, „Papa” i „Starszy” djemby, „Mario”, „Mucha” i „Dzierżyński” poprawiajki (zwane przez niektórych przeszkadzajkami)

Podkreślacie też, że Wasza muzyka i koncerty, to przede wszystkim pozytywna energia i pozytywne nastawienie. Z czego to wynika, że widzicie wszystko w kolorowych barwach? Szczerze Wam tego zazdroszczę 🙂

Często jest tak , że im więcej człowiek ma tym więcej mu brakuje. Niektórzy nasi członkowie mają na tyle „mało” że tym bardziej potrafią to docenić i taką postawą zarażać otoczenie. Różni nas wiele, poglądy, wiek, hobby, stopień sprawności ale łączy nas chęć dzielenia się radością, optymizmem, empatią. Tego u nas pod dostatkiem. Mamy szczęście że nasza muzyka na tyle się podoba że ludzie chcą jej słuchać dzięki czemu stała się w sposób naturalny świetnym pretekstem do zarażania pozytywną aurą.

Można powiedzieć, że jesteś zawodowym muzykiem. Niewiele osób w Polsce, może powiedzieć, że z muzyki da się żyć. Ty zachowujesz równowagę między tworzeniem tego co daje Ci radość, tworząc bądź co bądź cały czas alternatywną muzykę, a zarabianiem pieniędzy. Powiedz mi w jaki sposób udało Ci się dojść do tego do czego doszedłeś i czy czujesz się muzykiem spełnionym? A może jestem w totalnym błędzie?

Zawsze powtarzam, że uważam się bardziej za filozofa. Muzyka jest dla mnie formą, okazją do głoszenia pewnych idei, wartości, które przetestowałem na sobie i które pomagają mi wieść szczęśliwe, zdrowe życie. Nie powiem, żeby była z tego duża kasa, ale póki co ma małe koszty utrzymania wiec mogę sobie pozwolić na konsekwencję. Wierzę, że żeby dostać coś od życia najpierw trzeba dużo z siebie dawać, nie oczekując nic w zamian.

Mocno identyfikujesz się z Kazimierzem. Bardzo mi się to podoba, że dzięki temu, że to podkreślasz często, wiele osób odwiedziło to piękne miasto. Daleko nie szukając, sam po koncercie Dziadów Kazimierskich „u Bazyla”, wszedłem w google, sprawdziłem miasto, a parę tygodni później piłem piwko na Górze Trzech Krzyży (kurde, szukałem też imprezy u Plebana i nie znalazłem). Skąd wziął się u Ciebie tak silny regionalny patriotyzm?

Trafiłem do Kazimierza jak miałem cztery latka. Od tego momentu moje życie zaczęło się zmieniać. Wpadłem po uszy  i po dziś dzień zapadam się jeszcze bardziej. Kazimierz to moje środowisko naturalne. Tam czuję się najlepiej i jak wszystkim, chcę się tym dzielić z innymi. Z tego uczucia zrodziły się Dziady Kazimierskie i festiwal Kazimiernikejszyn. Każdy może spróbować tam się tak poczuć. Wiadomo że nie każdy ten floł poczuje ale kto poczuje ten zostanie zaKaziony 🙂

Opowiedz o najciekawszych koncertach w jakich brałeś udział będąc na scenie. O tych malutkich i o tych wielkich 🙂

Każdy koncert ma w sobie coś niezwykłego. Wiadomo że Woodstock na którym było kilkaset tysięcy ludzi zapierał dech w piersiach swym ogromem ale emocje i niezwykłości zdarzają się wszędzie. Jest tego tyle że musielibyśmy spotkać się na osobną rozmowę 🙂 To co cieszy mnie najbardziej to publiczność. Od dzieci po osoby starsze, wszyscy uśmiechnięci. Na każdym z moich zespołów 🙂

Z czym kojarzy Ci się miasto koziołków? Byłeś u nas już niejednokrotnie i podejrzewam, że wyrobiłeś sobie opinię o mieszkańcach i samym mieście.  

Warto przejść się nad Wartą. Z dobrą fazką kojarzy mi się Morasko. Te i inne ciekawe miejsca pokazali mi Poznaniacy wspaniali 🙂

Wydajesz się być mega sympatycznym i pozytywnym kolesiem. Takim z którym warto pójść na piwo i rozmawiać o tysiącach rzeczy. Powiedz czy są rzeczy których nienawidzisz, które tępisz i z kim na piwo nigdy byś nie poszedł?

Staram się nie pozwalać sobie na takie uczucia. Nie lubię nie lubić 🙂 Staram się akceptować wszystkich z kim dane mi jest się spotkać, zarazem nie przestając być sobą, a wcale nie jestem taki łatwy w obejściu. Np. nie piję już piwa 🙂

Na koniec proszę zaproś naszych czytelników na koncert i powiedz dlaczego tego wieczoru warto odwiedzić podziemia Zamku Cesarskiego? 

Zapraszam wszystkich tych którzy chcą się poczuć lepiej lub czują się super i chcą się tym podzielić z innymi. Zapraszam tych którzy mają chęć porządnie się wybawić, wytańczyć, wyskakać ale też wzruszyć i poddać refleksji przy pozytywnej, oryginalnej, porywającej, płynącej prosto z serduszysk muzyce.  Gwarantuję że naładujecie sobie bateryjki dobrą energią na dłuższy czas!