Marta Frej, artystka, działaczka społeczna, ilustratorka i autorka memów. Jest jedną z najpopularniejszych internetowych komentatorek rzeczywistości. Jej memy odnoszą się do bieżących wydarzeń, ale nie tylko. Bardzo często mają feministyczny charakter, zatem nic dziwnego, że większość jej fanek to kobiety. Brakowało w Polsce kogoś z takim dystansem do świata i tak trafnymi komentarzami realiów, w których przyszło nam żyć.
Studiowałaś w Łodzi, potem mieszkałaś w Warszawie, a następnie wróciłaś do Częstochowy. W jednym z wywiadów powiedziałaś, że jako młoda osoba, która opuszczała to miasto, kompletnie nie chciałaś wracać. Jak jest teraz?
Teraz jest dobrze. Dzięki mojemu partnerowi, który do Częstochowy przyjechał z innego miasta, zrozumiałam, że zamiast siedzieć i narzekać, że czegoś brak, można to po prostu spróbować stworzyć. Zostałam animatorką kulturalną i aktywistką, nie mam czasu się nudzić i narzekać, poznaję ciekawych ludzi i bardzo wiele się uczę. Jestem prezeską Fundacji Kulturoholizm, wraz z Tomkiem zorganizujemy w tym roku 6. już edycję festiwalu sztuki współczesnej w przestrzeni publicznej. Jesteśmy dumni, że najwybitniejsi artyści współcześni przyjeżdżają na nasz festiwal i realizują projekty specjalnie dla naszego miasta.
Jak zaczął się Twój stan twórczego bytowania? Dzięki feminizmowi?
Chciałam iść na ASP odkąd pamiętam. Nigdy nie miałam innego pomysłu na życie, tworzenie jest jego sensem . Feminizm pojawił się później, kiedy już przeżyłam co nieco i zaczęłam wyciągać z tego wnioski. Teraz postrzegam świat z jego perspektywy, moja twórczość jest nim przesiąknięta, to naturalne.
Kiedy oglądam Twoje grafiki, dostrzegam sprzeciw wobec ustalonego w społeczeństwie ładu. Co Cię najbardziej wkurza?
Najbardziej wkurza mnie ludzka skłonność do stereotypów. Również moja, oczywiście. Pomagamy sobie porządkować świat za pomocą kalek i uproszczeń, mamy wyrobione zdanie na tematy, o których nie mamy pojęcia. Bezustannie chcemy mieć pewność, podczas kiedy na każdy problem można spojrzeć z kilku stron, i nie wszystko można opisać w kategoriach dobre i złe. To chodzenie na skróty w połączeniu z insynktem stadnym, przynosi czasem opłakane skutki.
Jesteś malarką, animatorką kultury, ale tak naprawdę stałaś się znana dzięki memom. Jak Ci się z tym żyje?
Dobrze. Wciąż jeszcze się z tym oswajam, memy mocno zmieniły moje życie. Pojawiły się nowe możliwości zawodowe. Od jakiegoś czasu mam bardzo dużo wystaw, jeżdżę na wernisaże po całej Polsce. Takie życie w ciągłym ruchu bardzo mi się podoba, mam nadzieję, że potrwa jeszcze jakiś czas. Jest to wyczerpujące, zwłaszcza, że w głębi duszy jestem trochę dzikuską (w co nikt nie chce wierzyć), ale też daje mnóstwo satysfakcji. Ludzie na drugim końcu Polski podchodzą do mnie i dziękują mi albo mówią, że mają wrażenie, że znamy się od lat. Trudno opisać, co wtedy czuję.
Czujesz się satyrykiem, czy po prostu traktujesz swoje memy jako swego rodzaju sztukę dla sztuki?
Nie uznaję sztuki dla sztuki. Chcę wpływać na rzeczywistość , nawet jeśli mam niewielkie możliwości. Jeśli skłonię do zastanowienia bądź zweryfikowania poglądów choć jedną osobę, to myślę, że warto. Chcę też poprawiać humor innym, bo to mnie poprawia humor mniej samej.
Twoje nowoczesne, kolorowe i inteligentne grafiki oswajają polskie nieufne społeczeństwo z zaletami równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Czujesz, że masz misję?
Tak… i nie jest to wyłącznie moja fantazja. Dostaję tak dużo sygnałów od ludzi, że to co robię, jest dla nich ważne, że mam pełne prawo czuć misję (uśmiech).
Jak to jest być laureatką genderowych Okularów Równości 2015
To była przemiła niespodzianka. Najbardziej cieszę się, że mogłam dzięki temu poznać Barbarę Nowacką i Elżbietę Klimek, która zgłosiła moją kandydaturę, a która prowadzi Pracownię Badań Kulturowej Tożsamości Płci w Kulturze i Literaturze na Uniwersytecie Wrocławskim . Dodam też, że nagrodę dostałam ex aequo z Anną Dryjańską, której pracę bardzo podziwiam… tak więc duma moja jest wielka.
Mówisz o sobie, że jesteś szczęsciarą. Co Ci przynosi szczęście?
Każdy ranek. Jestem zdrowa, mam fantastyczną rodzinę, pracę, która jest moim hobby. No i mam misję (uśmiech). To bardzo dużo.
Dla mnie to, co robisz, trafia w punkt. W dyskursie społecznym używasz żartu, często gorzkiego i smutnego. Masz w ręku konkretne narzędzia. Co planujesz?
Planuję wykorzystywać je najlepiej, jak potrafię, dla osiągnięcia celów, w które wierzę. Te cele to budowanie nowoczesnego społeczeństwa obywatelskiego, promowanie tolerancji, równości, empatii i szacunku dla inności. Nie przestaję również szukać nowych narzędzi, to ekscytujące. Cały czas staram się komentować rzeczywistość. W najbliższym czasie będę realizować projekt artystyczny „Feminizm to…”, którego celem jest rozpoznanie, jak rozumiane jest w Polsce słowo feminizm… bo odnoszę wrażenie, że zupełnie mylnie.
Więcej prac znajdziecie na profilu Marty:
https://www.facebook.com/marrafri