„Od zawsze staramy się zaskakiwać siebie w procesie twórczym” – Archive

Archive
10 paź 2019

Z okazji jubileuszu, przed rozpoczęciem polskiej trasy koncertowej, porozmawialiśmy z Dariusem Keelerem, jednym z założycieli Archive o nowej płycie, największych rewolucjach w ich karierze i polskiej publiczności.

 

W tym roku obchodzicie 25-lecie działalności. Jak dużo zmieniło się przez ten czas? Czy widzicie wyraźną różnicę między sobą teraz a sobą sprzed 25 lat?

Widzę dużą różnicę w brzmieniu naszej muzyki, ale sposób, w jaki do niej podchodzimy nie zmienił się. Od zawsze staramy się naciskać na tworzenie utworów, które są dla nas nowe i zaskakiwać siebie w procesie twórczym.

Kilka miesięcy temu wydaliście płytę „25”. W jaki sposób dobieraliście utwory do jubileuszowej płyty?

Wymagało to wielu przemyśleń, ale jednocześnie było całkiem naturalne. Musieliśmy być przede wszystkim obiektywni w tej kwestii, ponieważ każdy z nas woli inne utwory. Podejmowanie decyzji byłoby niemożliwe, gdybyśmy nie spojrzeli na to z właściwej perspektywy.

Kiedyś powiedzieliście, że każda Wasza płyta stanowi całość. Ciężko było stworzyć z nich „25”?

Pawdziwą frajdą było móc mieszać utwory z różnych albumów, aby stworzyć z nich nową płytę. To była naprawdę niesamowita podróż!

Krytycy muzyczni często wskazują „Lights” jako album, który wprowadził Was na nową drogę artystyczną. Jaki punkt zwrotny Wy wskazalibyście w Waszej karierze?

Myślę, że trzeci album „You All Look The Same To Me” był dla nas największą artystyczną rewolucją. Podeszliśmy do niego zupełnie inaczej niż do dwóch poprzednich albumów. Wcześniej nigdy nie śniło nam się, że napiszemy szesnastominutowe utwory!

W jednym z wywiadów powiedzieliście, że nie macie w swoim dorobku hitów. Jednak na portalach stremingowych wśród Waszych utworów wybijają się m.in. „Again” i „Bullet”. Mają największą liczbę odsłuchań. Czy myśleliście kiedyś o tych lub innych piosenkach jako o potencjalnych hitach?

Niezupełnie. Myślę, że nigdy nie byliśmy jednym z zespołów, których muzyka jest często grana w radiu itp. Zawsze byliśmy grupą, którą ludzie odkrywają nieoczekiwanie.

Chciałam zapytać Was o film „Axiom”, który towarzyszył powstaniu płyty pod tym samym tytułem. Jak zrodził się pomysł jego realizacji?

To była naturalna, szczęśliwa współpraca z NYSU, którzy nakręcili ten film! Daliśmy im gotowy album i kilka naszych pomysłów, a oni zinterpretowali go tak, jak widzieli i czuli. Byliśmy pod ogromnym wrażeniem efektu końcowego. Powstało naprawdę kreatywne połączenie, które rzadko się zdarza.

Czy macie w planach podobne projekty?

W tej chwili nie, ale w przyszłości chciałbym zrobić kolejny projekt z NYSU. Zobaczmy, co czas pokaże!

Zostanę przy tematyce filmowej. Wasze utwory zostały wykorzystane do polskiego filmu “Sęp”.

Tak, to było świetne! Reżyser uwielbiał Archive i myślę, że sposób, w jaki wykorzystał naszą muzykę bardzo dobrze pasuje do filmu.

Podobno początkowo mieliście skomponować muzykę do “Sępa”, ale zabrakło Wam czasu.

To prawda, w tym czasie pracowaliśmy nad albumem i byliśmy bardzo ograniczeni czasowo. Reżyser wykorzystał wcześniej nasze utwory jako przykładowe udźwiękowienie filmu. Zapytałem go, czy chciałby po prostu zostawić te piosenki, a on się zgodził.

Czy możecie przybliżyć nam swój pierwszy koncert w Polsce? Jak go wspominacie? W jednym z wywiadów powiedzieliście, że czuliście się u nas jak The Beatles.

Zgadza się (śmiech). Byliśmy niesamowicie zaskoczeni tym, jak bardzo jesteśmy w Polsce popularni. Nasi fani byli mocno przejęci i podekscytowani. Wszystko to było bardzo szalone! Uwielbiamy przyjeżdżać do Polski, ponieważ naprawdę rozumiecie, skąd przybywamy.

Czy obecnie zdarza Wam się czuć na scenie tak jak wtedy? Czy po 25 latach publiczność nadal potrafi Was zaskakiwać?

Na pewno każdy występ jest na swój sposób wyjątkowy, ale myślę, że to musi pochodzić od zespołu. Jeśli potrafimy zaskoczyć publiczność, oni mogą zaskoczyć nas.

Podobno ostatnio jesteście częściej grani w brytyjskich rozgłośniach radiowych. Mnie zastanawia, dlaczego dopiero teraz. W Polsce jesteście bardzo popularni. Podobnie jak w Grecji, Francji czy Iranie. Dlaczego Waszym zdaniem macie więcej fanów poza granicami rodzimego kraju?

To długa historia. Przez 10 lat nie wydaliśmy żadnych płyt w Wielkiej Brytanii, więc to przede wszystkim wina naszego zaniedbania. W każdym razie staramy się teraz bardziej eksponować siebie w Wielkiej Brytanii. Zawsze cudownie jest zagrać w Londynie!

Na końcu zapytam o zbliżającą się trasę koncertową. Czy traktujecie ją jako podsumowanie Waszej 25-letniej działalności?

Absolutnie! Jest to historia Archive z ostatnich 25 lat.